- Powołanie specjalnego zespołu w straży miejskiej, który chroni środowisko i podejmuje interwencje w przypadku zagrożenia ekologicznego jest wynikiem zmian w strukturze tej jednostki - przypomniał Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. - Funkcjonariusze dostali tak zwane smogowozy, których aparatura pozwala na wykrycie niebezpiecznych stężeń pyłów zawieszonych, poprzez spalanie niedozwolonych paliw stałych. Strażnicy ciągle też doskonalą swoje umiejętności - dodał.
Co 9 minut i 2 sekundy
Ta jednostka działała i miała wsparcie specjalistycznych aut w 2017 roku. W efekcie funkcjonariusze interweniowali 58 165 razy, a zgłoszenia wpływały średnio co 9 minut i 2 sekundy.
Jak podaje urząd miasta, najwięcej dotyczyło dzielnic: Wawer (5543), Białołęka (5494), Mokotów (5416), Praga Płd. (5329). "W porównaniu do 2016 r. wzrost liczby zgłoszeń odnotowano we wszystkich dzielnicach – najwyższy, ponad dwukrotny, w Wawrze (o 2649 więcej zgłoszeń - 109 procent), Rembertowie (665 - 71,8 procent), Białołęce (2127 - 63 procent)" - przekonują urzędnicy.W czasie interwencji strażnicy sprawdzali sposób składowania odpadów i ich pozbywania się, spalania, a do tego stan czystości nieruchomości, sposób pozbywania się odpadów ciekłych – w tym kontroli nieruchomości położonych wzdłuż cieków wodnych, co pozwala zweryfikować, czy nie dochodzi do nielegalnego zrzutu ścieków.
Spalanie odpadów
W ubiegłym roku, w związku z podejrzeniem spalania odpadów, strażnicy miejscy przeprowadzili 8 427 interwencji. Wyjaśniają, że średnio co dziesiąta kontrola wykazała nieprawidłowości i zakończyła się ukaraniem sprawców. Najwięcej przypadków spalania odpadów potwierdzono na terenie Wawra, Białołęki i Targówka.
I tak na przykład mieszkańcy ogrzewali dom odpadami - deskami i płytami nasączonymi farbami i rozpuszczalnikami, które kupili od przypadkowego kierowcy ciężarówki. We Włochach do pieca trafiły stare meble, a w Ursusie w skupie złomu wypalano cewki elektryczne. Ogrzewanie zużytym olejem, spalane opony, brak właściwej gospodarki odpadami - takie były wyniki kontroli w warsztatach. Na Woli piec, który miał być zasilany olejem opałowym, był podłączony do ukrytego w piwnicy zbiornika, w którym gromadzono zużyty olej silnikowy. I to właśnie nim ogrzewano pomieszczenia.
"W 2017 r. funkcjonariusze skontrolowali 442 warsztaty, w których przeprowadzono ponad 800 interwencji. Nieprawidłowości stwierdzono aż w 87 procentach przypadków" - podał ratusz. Interwencje zakończyły się karami i obowiązkiem usunięcia zagrażających środowisku przypadków. ran/pm