Nikolić show. Cracovia bez szans przeciwko najlepszemu piłkarzowi ligi

Niemal miesiąc czekała Legia Warszawa na zwycięstwo w ekstraklasie. Udało się w niedzielę, już pod wodzą Stanisława Czerczesowa pewnie ograła u siebie Cracovię 3:1.

Legia Henninga Berga trzy punkty w lidze poprzednio zainkasowała 20 września w Chorzowie. Zmiana trenera i debiut rosyjskiego szkoleniowca były największymi smaczkami meczu tylko do wyjścia obu zespołów z tunelu.

Piłkarz sierpnia, września i...

Już wtedy zaczął się bowiem show Nemanji Nikolicia, który przed pierwszym gwizdkiem odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza ligi we wrześniu. To jego druga statuetka, bo podobną otrzymał też za sierpień, ale już teraz powinien przygotować sobie naprawdę dużo wolnego miejsca na półce.

W meczu z Pasami właściwie zapewnił już bowiem sobie wyróżnienie za październik. W pierwszym rozegranym w tym miesiącu meczu strzelił dwa gole Ruchowi, Cracovii zaaplikował nawet hat-tricka i ma już na koncie niesamowite piętnaście bramek w dwunastu kolejkach.

Legia oficjalnie z nowym trenerem. To 52-letni Rosjanin

Legia od pierwszej minuty grała bardzo wysokim pressingiem, po którym, w razie przyjęcia, natychmiast szukała prostopadłego podania. Już po sześciu minutach takie dogranie Tomasza Jodłowca na trafienie zamienił Nikolić.

Chwilę po przerwie obaj panowie niemal skopiowali tę akcję. Znów dogrywał Jodłowiec, znów Grzegorzowi Sandomierskiemu szans nie dał Węgier. W 63. minucie Nikolić skompletował hat-tricka po trzeciej asyście defensywnego pomocnika reprezentacji Polski, który jednak tym razem wyłożył mu piłkę po rozegranej z Guilherme prawą stroną akcji.

Honorowy gol Pasów

Warto podkreślić, że Cracovia wcale nie grała źle, szczególnie przed przerwą. Kilka razy poważnie zagroziła bramce Dusana Kuciaka, dwa ciosy otrzymała jednak przez fatalną współpracę obrońców, którzy nie umieli równo utrzymać linii spalonego.

Dziesięć minut przed końcem Pasy strzeliły gola honorowego. Dobrze się prezentujący Bartosz Kapustka obsłużył podaniem Erika Jendriska, który uderzył obok Kuciaka. W tym momencie Legia była już jednak mocno rozkojarzona, bo wynik właściwie był ustalony.

CZYTAJ TEŻ NA SPORT.TVN24.PL

iwan

Czytaj także: