Niezła gra, a wygrała Skra

Stephane Antiga po meczu ze Skrą
Źródło: ONICO Warszawa
Pewnie w Bełchatowie myślą o tym inaczej, ale dla stołecznych kibiców te pojedynki są co roku takim świętem jak mecz na Łazienkowskiej z Wisłą, albo Lechem. We wtorek klasyk rozgrywany był po drugiej stronie ulicy - na Torwarze. ONICO podejmowało wicelidera siatkarskiej ligi, Skrę.

Dotychczas takie mecze były pojedynkiem ambitnych z wielkimi. W tym roku - gdy ONICO Warszawa jest sensacją Plus Ligi, zalicza serie kilkunastu zwycięstw z rzędu i potrafi pokonać każdego - to mecz na szczycie. Wicelider i jeden z kandydatów do tytułu mistrza przyjeżdża do czwartej drużyny w tabeli. Po 3 punkty rzecz jasna, ale gospodarze - nie bez powodu - liczą zapewne na to samo.

Początek słaby i nerwowy

Warszawianie zaczęli nie po swojemu - niepewnie, ostrożnie i nieskutecznie. Skra szybko odskoczyła na 5 punktów. Antiga wziął czas, ale Skra dalej dominowała, choć dobrze grał Włodarczyk - MVP poprzedniego meczu na Torwarze, gdy w niedzielę wieczorem ONICO gładko ograło Resovię 3:0. Przyjmujący najpierw pięknie zaatakował. Potem postawił dobry blok. Zrobiło się 5:9. Skra jednak nie odpuszczała i trzymała 4-5 punktów przewagi. Wśród gości wszyscy grali równo, u gospodarzy wyróżniali się Gjorgiew i Kwolek, który jeszcze niedawno leczył kontuzję. Ale i Wrona robił swoje. Skra jednak kontrolowała grę i nie traciła przewagi, nawet po kilku prostych błędach Kłosa. Gdy było 14:18 Brizzard kilka razy ładnie obsłużył Kwolka, było już 18:19. Doświadczeni Bełchatowianie nie pozwolili sobie jednak na nerwową końcówkę. Zdobyli 6 punktów z rzędu ostatecznie wygrywając partię.

Powrót, równość i twarde lądowanie

Drugiego seta siatkarze ONICO zaczęli lepiej niż pierwszego. Mocno bili Gjorgiew, Włodarczyk i Wrona. Po drugiej stronie siatki niezłe wrażenie robił Ebadipour, na swoim poziomie grał Wlazły. Utrzymywał się remis. 3:3, 4:4, 5:5, 6:6, 7:7, 8:8. W tym momencie Skra złapała rywali na spektakularny, podwójny blok i poprawiła atakiem zyskując dwa punkty przewagi. I znowu grali punkt za punkt, tylko teraz przy niewielkim prowadzeniu gości. I znów remisowo, znów punkt za punkt. Końcówka należała do gości. Kilka drobnych błędów i po białej stronie siatki zrobiło się nerwowo. Skra umiała to wykorzystać. 21:15, 0:2.

A jednak

W trzeciej odsłonie stołeczni zaczęli nerwowo, bez swojej standardowej pewności. Mimo to udawało się trzymać remis. 2:2, 4:4, 7:7, 8:8. No i jak tu być stołecznym optymistą, gdy się widziało końcówki dwóch pierwszych setów? Aż tu nagle Warszawianie się poderwali. Wrona z Nowakowskim i 4 punkty przewagi dla ONICO. Skra chciała, ale to Warszawianie dalej punktowali. 16:10 i przerwa dla gości. Po niej Skra zdobyła punkt. I co z tego, skoro zespół kapitana Wrony był w gazie. Wyciągał trudne piłki, zbijał. Po mocnym ataku Gjorgiewa zrobiło się 19:12. Brizzard dołożył asa. 20:12. Skra próbowała walczył, Ebadipour trafił ładnie z drugiej linii. Ale Niko wszedł na obroty. Przy 22:17 Samica zastąpił Włodarczyka, a Bełchatowianie zepsuli zagrywkę. Na parkiecie pojawił się Kowalczyk. Ten zagrywką trafił, ale Skra trafiła w blok, piłka wyszła na aut. Zrobiło się 24:19. Goście obronili dwa setbole i Antiga wziął czas. Przy trzecim Włodarczyk zaatakował po palcach. 25:21 i 1:2.

Wygrali lepsi

Set numer cztery lepiej zaczęli siatkarze Skry. Choć pierwsze punkty należały do ONICO, to szybko zrobiło się 2:4. Na ten czwarty punkt goście z resztą czekali długo, bo sędziowie analizowali challenge. Dzięki temu Wrona i Kłos zdążyli uciąć sobie pogawędkę przez siatkę, a Lisinac rozmasować stopę, na którą przy akcji nadepnął mi Gjorgiew. Skra znowu grała swoją solidną siatkówkę. Niby ONICO dotrzymywało kroku, nie odstawało. Ale 3:7 na tablicy nie wyglądało dobrze. Czas dla Antigi, potem punkt dla jego podopiecznych. Chwila zaciętej gry i Skra robi swoje. 5:10. Po warszawskiej stronie siatki Kwolka zastąpił Samica. Na grę stołecznych dało się patrzeć. Wstydu nie było, strata tak. 7:14 i czas dla Antigi, a wśród kibiców wyraźne zwątpienie, co poznaje się najczęściej po liczbie decybeli generowanych przez doping. Chwilami żółto-czarni z rogu hali byli słyszalni lepiej niż pozostała cześć Torwaru. To się zmieniło, gdy na zagrywkę wszedł Kowalczyk i popisał się ładnym asem. I cóż z tego, skoro następny punkt znów był dla Skry. Nie ma co czarować - to się nazywa kontrola wyniku, gdy się prowadzi 21:15, a potem 23:16. Piłkę meczową podrzucił Wlazły i trafił tak, że już nikt nie musiał odbijać. As, 25:16. 1:3. MVP Mariusz Wlazły.

Po 27 meczach ONICO zajmuje czwarte miejsce w PlusLidze, Skra jest druga. Do strefy medalowej po fazie zasadniczej trafia sześć najlepszych zespołów. Kolejny mecz na Torwarze 8 kwietnia. ONICO zmierzy się z Cuprum Lubin.

W niedzielę stołeczni siatkarze pokonali Resovię:

ONICO vs Resovia

Źródło: ONICO Warszawa
"To był mecz za sześć punktów"
"To był mecz za sześć punktów"
Teraz oglądasz
"Takie zwycięstwo podbudowuje"
"Takie zwycięstwo podbudowuje"
Teraz oglądasz

ONICO vs Resovia

Marcin Chłopaś

Czytaj także: