Nieskuteczna Legia wraca z Ukrainy z minimalną zaliczką

Po słabych pierwszych trzydziestu minutach Legia w meczu z Zorią Ługańsk doszła do głosu i wygrała 1:0 w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy. Wynik cieszy, ale zwycięstwo mogło i powinno być zdecydowanie wyższe.

Aż trudno uwierzyć, że piłka przed przerwą ani razu nie wpadła do którejś z bramek. Oba zespoły miały masę sytuacji, ale doskonale spisywali się Mykyta Szewczenko i Dusan Kuciak.

Tuż po rozpoczęciu meczu na prowadzenie powinna wyjść Legia. Wicemistrzowie Polski mieli doskonałą okazję, ale Szewczenkę wyręczył... Michał Pazdan, który zatrzymał lecącą do bramki piłkę.

Gospodarze szybko doszli do głosu i raz za razem warszawian ratować musiał świetnie spisujący się Kuciak. Legia ocknęła się dopiero po pół godzinie gry i zaczęła sobie dawać radę z grającym wysokim pressingiem rywalem.

Mnóstwo sytuacji

Choć doskonałe okazje mieli Nemanja Nikolić i Guilherme, gola strzelił dopiero po zmianie stron Michał Kucharczyk. Skrzydłowy z najbliższej odległości wykończył zgraną przez Jakuba Rzeźniczaka głową po rzucie rożnym piłkę.

Legia była w drugiej połowie zdecydowanie lepsza i powinna wygrać wyżej, brakowało jej jednak szczęścia. Najlepszym przykładem 81. minuta, gdy najpierw przed samobójem gospodarzy uratował słupek, a po kilkudziesięciu sekundach w poprzeczkę trafił Guilherme.

Zaliczka przed rewanżem powinna być więc zdecydowanie lepsza, mimo to Polacy są zdecydowanym faworytem do awansu. Za tydzień o 21. przy Łazienkowskiej powinni zapewnić sobie awans do fazy grupowej Ligi Europy.

CZYTAJ TEŻ NA SPORT.TVN24.PL

iwan

Czytaj także: