- Śródmiejscy policjanci od pewnego czasu obserwowali mały, niepozorny sklepik w centrum Warszawy i jego sprzedawcę. Klientami tego punktu nie byli jednak rodzice ze swoimi dziećmi, ale osoby, które po szybkiej transakcji odchodziły od lady z papierosami zamiast zabawkami, na co wskazywała reklama sklepu – informuje Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
I dodaje, że funkcjonariusze postanowili sprawdzić "asortyment", weszli do sklepu. Tam – jak opisują - zamiast zabawek znaleźli kilka toreb pełnych papierosów bez polskich znaków akcyzy.
- Artur Sz. sprzedawał je na sztuki, w małych ręcznie pakowanych zgrzewkach bądź w tradycyjnych paczkach. W sumie policjanci znaleźli i zabezpieczyli ponad 9 000 sztuk papierosów. Swoim działaniem 46-latek - tylko z tytułu należnej akcyzy - naraził skarb państwa na stratę ponad 7700 złotych – tłumaczy Robert Szumiata.
Mężczyzna został zatrzymany. Jak tłumaczy policja, w przeszłości był już karany za takie samo przestępstwo. Artur Sz. usłyszał już zarzut z kodeksu karno-skarbowego.
Grozi mu grzywna i do trzech lat kara więzienia.
kz/mś