Mieszkańcy Białołęki domagają się zachowania terenów zielonych nad Kanałem Żerańskim. Nie chcą betonowego placu i walczą o rośliny, które zastąpią drzewa wycięte pod budowę rury gazowej. Władze miasta podzielają ich opinię. – To nie jest teren, gdzie powinno się robić bulwar – mówił wiceprezydent Michał Olszewski. Powstanie bulwaru zaproponowało tam PGNiG.
W poniedziałek odbyło się spotkanie w sprawie budowy gazociągu na Białołęce i zagospodarowania terenu nad Kanałem Żerańskim po zakończeniu inwestycji. Wzięły w nim udział władze dzielnicy, radni, pełnomocnik prezydenta ds. zarządzania zielenią miejską, wiceprezydent Michał Olszewski i liczna grupa mieszkańców.
Kwestia budowy gazociągu budzi emocje od kilku miesięcy. Początkowo mieszkańcy dzielnicy domagali się wstrzymania inwestycji. Obawiali się wycinki setek zdrowych drzew i zniszczenia malowniczego terenu Białołęki.
Przebieg rury przesądzony
Inwestorem i wykonawcą całej inwestycji jest firma Gaz System. Udział w jej powstawaniu bierze też PGNiG Termika. Przedstawicieli obu tych firm nie było na poniedziałkowym spotkaniu. To celowa decyzja wiceprezydenta Olszewskiego.
– Chciałem spotkać się z samymi mieszkańcami i usłyszeć bezpośrednio od nich, czego oczekują i od nas, i przede wszystkim od inwestora – mówi.
Wiceprezydent poinformował, że kwestia samej budowy gazociągu jest już przesądzona. – Nie pozostawił nadziei, że przebieg rury mógłby być inny i ominąć naszą dzielnicę – mówi radny Piotr Basiński, jeden z organizatorów spotkania.
Mieszkańcy musieli pogodzić się z tą decyzją. Teraz kluczową dla nich sprawą jest zagospodarowanie terenu nad Kanałem Żerańskim po zakończeniu budowy. Wstępny plan został już zaprezentowany przez PGNiG w styczniu, szczegóły opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl.
"Chcemy zieleni, a nie betonu"
Projekt PGNiG nie do końca jednak podoba się mieszkańcom Białołęki ani władzom miasta. – Otoczenie kanału jest zbyt betonowe. Nie chcemy tak dalekiej ingerencji w ten teren – mówi radny Basiński.
Podczas poniedziałkowego spotkania zgłoszono do tego planu liczne uwagi. Obecni mieszkańcy domagali się przywrócenia walorów przyrodniczych terenu nad kanałem i zachowania jego funkcji rekreacyjnej. Postulowali m.in. o powstanie parku, ścieżkę pieszo-rowerową, wykonaną z naturalnej nawierzchni czy też małą przystań z myślą o kajakarzach.
Michał Olszewski przychylił się do ich opinii. Podkreślił, że tereny nad Kanałem Żerańskim to nie jest miejsce, w którym powinno się robić bulwar. – Zdaniem wiceprezydenta, te tereny powinny wyglądać tak, jak prawa strona Wisły, mniej betonowe a bardziej naturalne – komentuje Basiński.
- To prawda, zasygnalizowaliśmy mieszkańcom, aby ten teren był jak najbardziej naturalny i cieszę się, że nasze stanowisko jest spójne - uzupełnia Olszewski.
Miasto negocjuje ws. wycinki
Kwestią, która przy okazji budowy gazociągu budzi najwięcej kontrowersji jest wycinka drzewa.
– Cały czas prowadzimy rozmowy z inwestorem, żeby zmniejszyć ilość terenu, który jest potrzebny pod inwestycję i ograniczyć wycinkę cennych drzew na tym terenie – informuje wiceprezydent. – Początkowo inwestor mówił o wycięciu trzech tysięcy drzew. Udało nam się zmniejszyć tą liczbę do tysiąca i myślimy, że ona jeszcze trochę spadnie – dodaje.
Mieszkańcy mają nadzieję, że uda się zachować jak najwięcej drzew. Jeśli nie – domagają się maksymalnej liczby nowych nasadzeń.
"Dobre, merytoryczne spotkanie"
"Podsumowując spotkanie, nie sposób nie wspomnieć o stale rosnącej liczbie osób, które angażują się w ten temat. Po raz kolejny była pełna sala!" – czytamy na stronie "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim".
- To było dobre, merytoryczne spotkanie. I bardzo spokojne, zwłaszcza w porównaniu do poprzednich spotkań z PGNiG Termika. Teraz oczekujemy, że władze Warszawy dotrzymają słowa i w dalszych rozmowach z inwestorem gazociągu będą reprezentować interes mieszkańców naszej dzielnicy – podsumowuje Piotr Basiński.
Prace dotyczące zagospodarowania terenu nad Kanałem Żerańskim dopiero się rozpoczynają. W ciągu najbliższych dwóch tygodniu przedstawiciele ratusza mają spotkać się z inwestorem i przedstawić mu uwagi zgromadzone podczas spotkania.
Warsztaty dla mieszkańców
We wspólnej dyskusji pojawił się też pomysł zorganizowania serii warsztatów, podczas których mieszkańcy mogliby ustalać poszczególne elementy planu. Konkretna data ich rozpoczęcia jednak nie padła.
- Złożyliśmy taką wstępną propozycję, ale musimy ją jeszcze omówić z inwestorem. Na razie nie jestem w stanie na sto procent powiedzieć czy będziemy w stanie je przeprowadzić. Ograniczeniem, które się tu pojawia jest czas – tłumaczy Olszewski.
- Jeśli dojdziemy do wniosku, że czasowo to będzie niemożliwe – nie będziemy tego robić, lecz chciałbym, aby udało się przeprowadzić albo konsultację tylko z radą konsultacyjną, albo otwarte warsztaty dla dużej grupy mieszkańców – dodaje.
Planowany gazociąg wysokiego ciśnienia będzie liczyć 10 kilometrów długości. Pobiegnie pod ziemią, wzdłuż Kanału Żerańskiego i połączy Rembelszczyznę z Elektrociepłownią Żerań. Zgodnie z planem inwestora, budowa rozpocznie się w 2017, a zakończy w 2019 roku.
kw/sk
Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com/KanalZeranski