Miliony na podróże, przerost zatrudnienia. SLD krytykuje Struzika

Mówi Grzegorz Pietruczuk, radny sejmiku Mazowsza (SLD)
Źródło: Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl
Polityczna burza wokół finansów Mazowsza rozpętała się na dobre. We wtorek radni SLD sejmiku Mazowsza zwołali konferencję prasową na której podali przykłady wydawania lekką ręką pieniędzy przez zarząd Mazowsza. - To bizantyjski styl rządzenia – mówi krótko Grzegorz Pietruczuk, przewodniczący klubu radnych SLD w sejmiku.

O katastrofalnej sytuacji finansowej Mazowasza zrobiło sie głośno przy okazji kłopotów z wpłatą tzw. janosikowego. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma spore pretensje do marszałka Adama Struzika, według radnych wydaje pieniądze podatników lekką reką. - Przez osiem lat wydano prawie 4 miliony złotych na zagraniczne podróże zarządu Mazowsza miedzy innymi do Brazylii, Korei Południowej czy Kazachstanu. 343 tysiące wydano przez cztery lata na mycie samochodów, a na umowy cywilnoprawne aż 18 mln złotych – wylicza Pietruczuk.

- Samo zatrudnienie wzrosło o 400 procent. W 2001 roku na pensje wydawano 15 mln złotych, a obecnie to 54 mln złotych – wylicza radny.

Jego zdaniem województwu przyda się porządny audyt wykonany przez niezależną firmę. W ocenie SLD do dymisji powinien podać się sam marszałek, a premier powinien wprowadzić do urzędu marszałkowskiego zarząd komisaryczny.

Mówi Marek Miesztalski, skarbnik województwa Mazowieckiego

Sami zainteresowani nie pozostają bierni wobec krytyki opozycji.

- Jeśli Pan radny Pietruczuk jest cudotwórcą i jest w stanie załatać dziurę budżetową, to powinien dostać nagrodę nobla w dziedzinie ekonomii – powiedział Marek Miesztalski, skarbnik województwa.

Jak przekonuje nikt nie był w stanie przewidzieć drastycznego spadku dochodów w skali roku. – Spodziewaliśmy się spadków na poziomie pięciu procent, ale nie 30. To całe gadanie opozycji nie ma związku z rzeczywistością i rzetelną analizą. Winy za całą sytuację finansową nie ponosi mityczny marszałek Struzik, tylko zły system za który odpowiada parlament i rząd – wyjaśnia skarbnik.

Mazowsze zapłaci tyle, ile ma

W ten sposób nawiązał do problemu z janosikowym.

Janosikowe to system subwencji, w ramach którego bogatsze samorządy przekazują biedniejszym część swoich dochodów. Spośród województw jedynym płatnikiem netto janosikowego jest województwo mazowieckie. W tym roku ma oddać ze swoich dochodów 661 mln zł w miesięcznych ratach w wysokości ok. 55 mln zł. Z powodu niższych od planowanych dochodów (o ok. 350 mln zł), głównie z CIT, województwo mazowieckie nie ma z czego płacić janosikowego. Ostatnie raty daniny samorząd zapłacił z kredytu w wysokości 200 mln zł.

Do 15 września region miał zapłacić kolejne 55 mln złotych. Wpłaci jednak 127 tys. 318 zł 48 gr. - Tyle, ile mamy, zapłacimy - powiedział Adam Struzik, marszałek Mazowsza.

W piątek sejm przyjął ustawę budżetową z poprawką otwierającą Mazowszu drogę do pożyczki z budżetu państwa. Musi ona uzyskać jeszcze akceptację Senatu i prezydenta. Dopiero później samorząd będzie mógł starać się o pożyczkę.

bf//ec

Czytaj także: