Miasto tonie w śmieciach

Kto to posprząta? / fot. TVN Warszawa
Kto to posprząta? / fot
Źródło: | Eurosport
W domach - wiosenne porządki. W mieście - wiosenne śmietniska. Warszawiacy swoich śmieci pozbywają się najchętniej na terenach zielonych. Walka z tym procederem pochłania miliony. Efekty są mizerne.

Worki pełne odpadków, folia, plastik, pszuki, a także zepsute meble, stare sanki czy sprzęt AGD - wszystko to można znaleźć na dzikich składowiskach śmieci. Takich miejsc w Warszawie są setki.

Jedni śmiecą, drudzy się skarżą

Najwięcej zgłoszeń dostają strażnicy miejscy z Pragi Południe. Najczęściej od mieszkańców, którzy mają już dość patrzenia na miejski bałagan.

- Samochodem jedzie, rzuci reklamówkę, pije piwo to rzuci... - narzeka mieszkanka dzielnicy. O dzikich wysypiskach piszą do redakcji także widzowie TVN Warszawa:

Dokumenty w śmieciach

Na wyrzucone śmieci można się natknąć nawet w centrum miasta, np. w okolicach Filharmonii Narodowej. Znalezienie winnego zwykle graniczy z cudem. Ale czasami udaje się namierzyc osoby, które nielegalnie wyrzucają śmieci. - Czasami pomagają nam sami. W śmieciach odnajdujemy np. dokumenty - mówi rzeczniczka straży miejskiej Monika Niżniak.

Tylko w zeszłym roku strażnicy miejscy wystawili ponad 1000 mandatów na łączną kwotę 100 tys. złotych. Ale to i tak kropla w morzu, bo dzielnice każdego miesiąca wydają setki tysiecy zlotych na sprzątanie dzikich wysypisk.

Zaśmiecone lasy, chore zwierzęta

Prym pod tym wzdlędem wiedzie Praga Południe. Co roku dzielnica sprząta kilkaset dzikich wysypisk. Najczęściej w okolicy... spalarni odpadów. Podobnie jest w Rembertowie, Wesołej czy Wawrze. Tam również co krok trafić można na nielegalne wysypiska, zwłaszcza na terenach zielonych.

- Bierze się to stąd, że lasy okalające Warszawę są poprzecinane siecią dróg - tłumaczy leśnik. - Można przyjechać w nocy i wyrzucić - dodaje.

Największym problemem są śmieci z plastiku i innych tworzyw sztucznych, które zostają w lasach przez całe stulecia. Nie chodzi tu tylko o walor estetyczny. Takie odpady często są poważnym zagrożeniem dla mieszkańców lasów. - Zwierzęta wyczuwają resztki jedzenia w plastikowych opakowaniach, połykają je i bardzo często chorują - opowiada Ireneusz Kalinowski z nadleśnictwa Jabłonna.

Leśnicy starają się pomagać i co kilka miesięcy sprzątają lasy. Za każdym razem tylko z gminy Jabłonna wywożą kilka dużych ciężarówek śmieci

Mateusz Wróbeljs/roody

Czytaj także: