Gdy ważyły się losy targowiska "Na Dołku", jego prezes zapowiadał, że w nowej lokalizacji staną nowoczesne pawilony, które będą "cieszyć oko". Na razie przy Polaka króluje prowizorka: namioty i handel z bagażnika, czyli dokładnie to, czego obawiali się mieszkańcy okolicy.
Przenosiny targowiska na zlikwidowaną pętlę autobusową przy Polaka od początku wzbudzały kontrowersje. Okoliczni mieszkańcy obawiali się bałaganu i rozjeżdżania trawników. Mieli też wątpliwości co do estetyki targowiska. Zniechęcał ich obraz bazaru, który codziennie oglądali przy Braci Wagów.
Bo choć bazarek był lubiany i popularny, to pawilony - delikatnie mówiąc - nie zachwycały. Piotr Karczewski, ówczesny prezes targowiska oraz radny Ursynowa uspokajał: - Inwestujemy w nowoczesne, przenośne pawilony. Chcemy cieszyć oko mieszkańców.
W 2014 Karczewski chwalił się wizualizacjami. Na stronie internetowej targowiska pokazywał jasne, przeszklone pawilony, z miejscami rekreacji na dachach. Później stwierdził jednak, że te obrazki są już nieaktualne i długo nie zdradzał, jak targowisko będzie wyglądało w nowej lokalizacji.
Będą pawilony?
Na razie przy Polaka stanęło kilkanaście namiotów. Brakuje miejsc parkingowych, a mieszkańcy wysyłają nam filmy pokazujące, jak samochody rozjeżdżają zieleń.
A co z realizacją wcześniejszych zapowiedzi? Nowa prezes Małgorzata Siarkiewicz (po podpisaniu kontrowersyjnej umowy Karczewski ustąpił ze stanowiska) podtrzymuje, że targowisko "będzie z prawdziwego zdarzenia".
Nie potrafi jednak podać daty zakupu pawilonów. - Najpierw musimy dostać pozwolenie na budowę. A kiedy dostaniemy? Tego nie wiem, to zależy od urzędników - odpowiada.
Wiadomo już jednak, że pawilony będą inne. Za każdym będzie miejsce na samochód.
Z kolei namioty mają zostać przeniesione na teren wzdłuż alei KEN. W tej sprawie wciąż trwają jednak rozmowy. Handlarze negocjują umowę dzierżawy z Zarządem Dróg Miejskich.
Kontrowersyjne przenosiny
W międzyczasie na Ursynowie zawrzało. Wielu w przenosinach targowiska dostrzegło "aferę korupcyjną". Bo przed oddaniem pętli autobusowej pod bazar długo opierał się Zarząd Transportu Miejskiego,. Pod koniec lipca ubiegłego roku ogłosił konkurs na dzierżawę. Nie został on jednak rozstrzygnięty z "przyczyn proceduralnych". Mimo to, ratusz rozpoczął procedurę "wygaszenia stałego zarządu", co w praktyce oznaczało przejęcie terenu.
Krótko potem ogłoszono drugi konkurs na targowisko w tym miejscu. Wygrało go stowarzyszenie, na czele którego stał Piotr Karczewski. Kiedy kontrowersyjna umowa została podpisana, radny ustąpił ze stanowiska.
kz/r