Jeszcze we wrześniu urzędnicy mówili, że wiosną 2011 r. zamknięty ma zostać plac Wileński - wszystko po to, żeby rozpocząć prace przy budowie II linii metra.
"Ciężko mówić o dacie"
Teraz sprawa już nie jest tak oczywista. Wszystko wskazuje, że kierowcy z Bródna, Targówka, Białołęki, Ząbek i Marek mogą spać spokojnie, bo na razie to newralgiczne miejsce będzie nadal przejezdne. - Daty zamknięcia placu Wileńskiego na potrzeby budowy metra, nie mogę w tej chwili podać, gdyż taka nie została jeszcze określona. Nie zostały wydane jeszcze pozwolenia na budowę – mówi teraz Tomasz Kunert, rzecznik miejskiego koordynatora inwestycji.
Problem tkwi w papierach - wnioski o pozwolenie budowy kolejnych odcinków metra mają braki.- Zwróciliśmy się do inwestora o uzupełnienie dokumentacji. Jak będzie kompletna, wówczas można mówić, że w urzędzie wojewody jest prowadzone postępowanie w sprawie metra - wyjaśnia Ivetta Biały, rzecznik wojewody.
Czekają na więcej pozwoleń
Władze stołecznego metra nie ukrywają, że braki mogą się pojawiać. - Ta dokumentacje jest olbrzymia. Złożyliśmy jednocześnie wnioski na kilka obiektów - mówi Krzysztof Malawko, rzecznik metra.
Tymczasem czas leci nieubłaganie. Wciąż nie ma zgody na budowę metra na Świętokrzyskiej i rondzie ONZ. Wykonawca i ratusz nie wykluczają, że budowa kolejnych odcinków metra może ruszyć później, ale nie oznacza to, że inwestycja jest zagrożona.
A może latem?
Żeby tak pozostało, wojewoda powołał specjalny zespół, który systematycznie podpowiada urzędnikom z miasta, jak poradzić sobie ze skomplikowanymi procedurami. Na razie wszystko wskazuje na to, że kluczowe odcinki dróg pod budowę metra będą zamknięte latem. - Jest to pewnego rodzaju plus, dla tego przedsięwzięcia, w wakacje jest dużo mniejszy ruch na ulicach Warszawy i łatwiej się wdraża wszelkiego rodzaju zmiany – przekonuje Tomasz Kunert.
Łukasz Wieczorek
ran/ec