Marsz w rocznicę likwidacji getta. "Nie mieli szans przetrwania"

Tak wyglądały uroczystości w ubiegłym roku
Tak wyglądały uroczystości w ubiegłym roku
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl

Marszem Pamięci zostanie dziś upamiętniona 74. rocznica likwidacji getta warszawskiego. Spod Umschlagplatz jego uczestnicy przejdą pod budynek dawnego Szpitala Dziecięcego przy ul. Siennej. W tym roku marsz jest szczególnie dedykowany lekarzom i personelowi medycznemu.

- Zawsze pamiętamy o powstańcach. O tych, którzy mieli broń, o ich heroizmie walki wręcz, walki beznadziejnej – powiedział PAP Paweł Śpiewak, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, który organizuje Marsz Pamięci.

- Chcielibyśmy przypomnieć o tych, którzy nie mieli szans przetrwania, żadnych środków obrony. Byli w przerażeniu i potwornym strachu prowadzeni na śmierć poprzez Umchlagplatz do Treblinki. To byli cywile, ponad 300 tys. ludzi z Warszawy wyprowadzonych do obozu śmierci w Treblince, która jest największym cmentarzem żydowskim w Polsce – przypominał dalej Śpiewak.

Przypomną anonimowych bohaterów

Ideą marszu jest przypomnienie o często anonimowych ludziach i ich bezsilności.

- Chcielibyśmy też przypomnieć, że dzień, kiedy zaczęto wywozić Żydów do Treblinki, 22 lipca 1942 roku, to dzień jednego z najbardziej dramatycznych świąt żydowskich, związanego ze zburzeniem Jerozolimy. Wygnanie Żydów np. w Hiszpanii też miało miejsce w dniu tego święta. Czyli Niemcy wybrali tę datę świadomie, jako dzień zniszczenia w sensie dosłownym największej ówczesnej wspólnoty żydowskiej w Europie – zwrócił uwagę dyrektor instytutu.

Podkreślił również, że każdy z Marszy Pamięci przypomina o tej rocznicy i jest poświęcony kolejnym grupom ofiar. - Tegoroczny chcielibyśmy dedykować lekarzom, pielęgniarkom i służbie medycznej, która była w getcie i w większości zginęła, najczęściej ze swoimi pacjentami – zaakcentował Śpiewak.

"Marsz odwrócony"

- Ten marsz jest z reguły "odwrócony", czyli nie idziemy z jakiegoś miejsca na Umchlagplatz, czyli na śmierć, ale od Umschlagplatz - miejsca, gdzie koncentrowano Żydów przed wysłaniem do Treblinki – zapowiedział.

Zgromadzeni udadzą się przed budynek dawnego Szpitala Dziecięcego przy ul. Siennej.

- Z tego szpitala bardzo dużo dzieci zostało zabranych albo zastrzelonych już w samym budynku. Obok tego gmachu znajduje się także jeden z niewielu ocalałych załomków murów getta, więc to taka część miasta nasycona pamięcią żydowską – tłumaczył Śpiewak.

Marsz rozpocznie się o godz. 17. Przejdzie ulicami Stawki, al. Jana Pawła II, Prostą, Twardą i Śliską.

Wstążki dla uczestników

- Uczestnicy otrzymają wstążki z imionami i nazwiskami osób, o których chcemy pamiętać. Dla nas to bardzo ważne, bo chcemy pokazać, że każda śmierć jest tak samo straszna. Trochę walcząc ze stereotypem, że śmierć z bronią w ręku jest honorowa, tak jakby ta bez broni była niehonorowa. Chcemy pokazać też bezsilność ofiar wobec tego żywiołu śmierci uruchomionego przez Niemców – podkreślił dyrektor ŻIH.

Na zakończenie marszu odczytany zostanie fragment pamiętników jednego z lekarzy z getta warszawskiego.

Marsz jest otwarty dla wszystkich. - Z reguły przychodzi ok. 2-3 tys. osób. To impreza organizowana oddolnie, własnymi siłami i bardzo nam zależy, by tak pozostało. To ma być odruch solidarności z tymi, którzy zginęli, zachowanie pamięci o nich – dodał Śpiewak.

Zrównali getto z ziemią

Jesienią 1940 roku Niemcy stłoczyli Żydów na obszarze warszawskiego getta, tworząc największą zamkniętą dzielnicą żydowską w okupowanej Europie. Dwa lata później rozpoczęli jego likwidację, wywożąc do obozu zagłady w Treblince ponad 250 tys. mieszkańców getta.

19 kwietnia 1943 roku, kiedy siły niemieckie przystąpiły do jego ostatecznej likwidacji, opór stawili im bojownicy z Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Rozpoczęło się powstanie. W trwającej prawie miesiąc nierównej walce słabo uzbrojeni bojownicy stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych.

W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią. Według raportów niemieckich od 20 kwietnia do 16 maja 1943 roku w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów.

Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów Niemcy zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa około 36 tys. została wysłana do innych obozów, głównie Auschwitz i Majdanka.

ZOBACZ RELACJĘ Z UBIEGŁOROCZNYCH UROCZYSTOŚCI:

Marsz Pamięci w Warszawie

PAP/kw/b

Czytaj także: