Podnoszenie ciężarów, slalom, bieg z przeszkodami - matka musi wysportowana, żeby przemieszczać się po mieście z wózkiem dziecięcym. Udowadniała to na konferencji Fundacji MaMa prezeska Sylwia Chutnik. Pokazywała, jak przenieść ważący 20 kilogramów wózek z dzieckiem tak, żeby na dodatek nie podrzeć sobie rajstop. Ta umiejętność przydaje się szczególnie, kiedy mama chce skorzystać z dworców, metra, a czasem nawet przedostać się na drugą stronę skrzyżowania przekonywała Chutnik.
Nie była gołosłowna. Świadczą o tym wyniki ankiet, przeprowadzonych przez wolontariuszki fundacji.
Czego brakuje w metrze?
Mamy sprawdziły: na żadnej z 21 stacji metra wysokość oraz odległość peronu od pociągu nie są dopasowane, to znaczy że wjeżdżając wózkiem do pociągu, napotykamy przeszkodę. Na żadnej ze stacji nie ma toalety w pełni przystosowanej do osób z małymi dziećmi - brakuje przewijaków. Na 8 stacjach brakuje toalet dostępnych dla osób na wózkach i z wózkami. Na trzech dostosowane toalety są zamknięte na klucz. Windy, mające pomóc w wydostaniu się z ciężkim wózkiem na powierzchnię, są trudno dostępne, a często zepsute.
Fundacja pozytywnie oceniła tylko pięć stacji, które mają dostosowane wejścia, toalety: Młociny, Wawrzyszew, Stare Bielany, Słodowiec, pl. Wilsona i Ratusz Arsenał. Punktuje jednak: potrzeba jeszcze przewijaków i dopasowanie wysokości i odległości peronów i pociągów.
Zobacz całą ankietę fundacji MaMa o metrze
Mamy wróciły na dworce
Po roku wolontariuszki fundacji wróciły na stołeczne dworce. Pierwsze wrażenie: jest brudno. Drugie: trudno z nich skorzystać. Trzy główne dworce z sześciu mają utworzone podjazdy dla wózków (jeden z nich jest w bardzo złym stanie). Tylko dwa mają podjazdy na perony (Gdańska, Wileńska).
Jest mały powód do radości: dwa dworce od zeszłego roku zyskały lepszą dostępność. Są to: Warszawa Gdańska i WKD Al. Jerozolimskie.
Gorzej z toaletami. Na 24 sprawdzonych stracji, tylko na dwóch znajdują się toalety przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych (Zachodnia, Wileńska), ale do jednej z nich... nie ma dostępu. W żadnej z toalet nie uświadczymy przewijaka.
Efekty zeszłorocznej kampanii to plany wind i podjazdów po remontach na DworcuCentralnym, Śródmieście, Wschodnia i Stadion.
Niedostępne skrzyżowania
Pod lupę, wraz z Towarzystwem Przyjaciół Szlonego Wózkowicza, mamy wzięły też węzły komunikacyjne. Okolice Dworca Centralnego, skrzyżowanie Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich, Marszałkowskiej z Trasą Łazienkowską, okolice placu Na Rozdrożu to tylko niektóre z tych miejsc, w których mama musi dźwigać wózek po schodach albo, żeby przedostać się na drugą stronę ulicy, podjechać autobusem do przejścia naziemnego, pokonać je i wrócić.
Podobne problemy mają osoby poruszające się na wózkach - alarmował już jakiś czas temu w tvnwarszawa.pl Marek Sołtys.
Zobacz ankietę dotyczącą węzłów komunikacyjnych
- Problem jest - przyznał pod koniec marca rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, Adam Sobieraj. I tłumaczył: wszystko zależy od pieniędzy. Obiecał, że urzędnicy ZDM zastanowią się, jak można pomóc niepełnosprawnym i - co najważniejsze - ile to będzie kosztowało.
Potrzebne konsultacje
Jak podkreślała teraz Patrycja Dołowy z fundacji MaMA, przy likwidowaniu barier potrzebne są konsultacje społeczne z zainteresowanymi, inaczej często okazuje się, że usunięcie jednego utrudnienia powoduje kolejne. Tak było na przykład na Emilii Plater, którą wyremontowano, pozostawiając jednak wysokie krawężniki, trudne do pokonania dla osób na wózkach.
O mamma mia!
Fundacja MaMa prowadzi kampanię "O Mamma Mia!" od 2006 r., jej efektem jest m.in. lista miejsc przyjaznych rodzicom z małymi dziećmi. Niedawno zainaugurowała projekt "Spółdzielnia Mam", który ma aktywizować bezrobotne mamy, organizuje też warsztaty i szkolenia dla młodych rodziców.
Milena Zawiślińska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN