Legia wyszarpała zwycięstwo

Kapitalne widowisko w Zabrzu. Legia Warszawa zdołała pokonać na wyjeździe 2:1 ekipę miejscowego Górnika, choć długo przegrywała. Gole w tym meczu strzelali tylko Hiszpanie. Na trafienie Igora Angulo dubletem odpowiedział Carlitos. Nie brakowało również kontrowersji.

Chyba nikt nie mógł narzekać na nudę podczas spotkania w Zabrzu. Dużo sytuacji, spora kontrowersja i… jeden gol – na to mogli liczyć fani w pierwszej połowie. Od pierwszej minuty gra toczyła się w szybkim tempie, a oba zespoły nie zamierzały się okopywać w defensywie.

W 10. minucie po raz pierwszy zrobiło się gorąco pod bramką Legii. Sprytny strzał zza obrońcy oddał Igor Angulo, ale minimalnie spudłował. Odpowiedział z dystansu Iuri Medeiros. Piłkę do boku odbił jednak Martin Chudy. Bramkarz gospodarzy świetnie spisał się również przy strzałach Kaspera Hamalainena i Williama Remy’ego. Szczególnie parada po strzale Fina mogła się podobać.

Próbował, próbował i... trafił

Po dwóch okazjach Legii, dwie doskonałe sytuacje stworzył Górnik. Obrońcy gości nie radzili sobie z Angulo. W 26. minucie jeszcze im się to upiekło – Hiszpan w doskonałej sytuacji źle trafił w piłkę, ale chwilę później Radosław Cierzniak musiał już wyciągać futbolówkę z siatki. Po dokładnej centrze Waleriana Gwilii Angulo z bliska pokonał golkipera Legii. Dla hiszpańskiego napastnika był to 18. gol w tym sezonie.

Kontrowersja bez VAR

Do wspomnianej kontrowersji doszło w 34. minucie. W walce o górną piłkę Adrian Gryszkiewicz nadepnął na staw skokowy Carlitosa. Wszystko działo się w polu karnym Górnika. Sędzia Mariusz Złotek gry nie przerwał, nie zareagował na tę sytuację również system VAR.

Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, jednak piękną interwencją po główce Angulo popisał się Cierzniak.

W drugiej połowie tempo nie spadło. Górnik nie zamierzał tylko pilnować wyniku i w 50. minucie zabrzanie byli bliscy zdobycia drugiej bramki. Po zgraniu Angulo, przed pustą bramką znalazł się Jesus Jimenz, ale "szczupakiem" nie sięgnął piłki.

Angulo dał, Angulo zabrał

75. minuta okazała się pechowa dla gospodarzy. We własnym polu karnym specjalnie piłkę ręką zagrał Angulo. Pan Złotek nie miał wątpliwości i podyktował jedenastkę dla Legii. Rzut karny pewnym strzałem na gola zamienił Carlitos.

VAR pojawił w meczu w 82. minucie. Rozpędzony Gwilia szarżował w pole karne, a ratować sytuację starał się Cierzniak. Gruzin, widząc interweniującego wślizgiem bramkarza Legii, padł na murawę. Sędzia skorzystał z podpowiedzi i słusznie nie podyktował jedenastki. Gwilia próbował nabrać arbitra za co obejrzał żółtą kartkę.

Cios Carlitosa

Końcówka należała do Legii. W 87. minucie świetnym podaniem popisał się Medeiros. Piłka trafiła do Carlitosa, który zwiódł obrońcę i z około 14 metrów technicznym strzałem pokonał Chudego. W tej sytuacji bramkarz Górnika nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Ostatecznie mistrz Polski wywiózł z Zabrza trzy punkty.

Była to druga wygrana Legii w drugim meczu po odejściu z drużyny trenera Sa Pinto. Na razie powrót na ławkę trenerską Aleksandra Vukovicia jest dla Legii bardzo udany. Ekipa z Warszawy do prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk traci trzy punkty.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:2

bramki: Igor Angulo 28 - Carlitos 77 (karny), 87

Kali/twis

Wizualizacja Legia Training Center

Czytaj także: