Piast lepszy od Legii w meczu na szczycie. Warszawianie co prawda szybko wyszli na prowadzenie, ale ostatecznie trzy punkty i pozycja lidera zostają w Gliwicach po zwycięstwie gospodarzy 2:1.
Początek meczu nikogo nie zaskoczył. Legia ruszyła do ataku i szybko wyszła na prowadzenie. Guilherme prostopadłym podaniem świetnie obsłużył Nemanję Nikolicia, a ten z zimną krwią wykończył sytuację jeden na jednego z Jakubem Szmatułą.
W 22. minucie mecz mógł być już bliski rozstrzygnięcia, a w roli głównej znów wystąpił nowy napastnik Legii. Niepewnie zachował się Szmatuła, Węgier dopadł do piłki w narożniku pola karnego i przelobował golkipera gospodarzy. Na szczęście dla gospodarzy na linii bramkowej znalazł się Marcin Pietrowski.
Kuciak bez szans
Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na piłkarzach Henninga Berga. Z lewej strony świetnie akcję rozegrali Josip Barisić i Patrik Mraz, piłka trafiła w pole karne do Martina Nespora, a ten nie dał szans Kuciakowi.
Słowacki bramkarz nic do powiedzenia nie miał też przy strzale z dystansu Kamila Vacka. Na jego szczęście piłka zatrzymała się na słupku.
Po zmianie stron to Legia dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie była w stanie zagrozić bramce gospodarzy. Ci z kolei w 86. minucie zadali decydujący cios. Z prawej strony ostro dośrodkował Gerard Badia, Łukasz Broź nie dał rady wybić i zza jego pleców nogę dołożył Sasa Zivec.
Piłka meczowa Lewczuka
Wicemistrzowie Polski mogli jeszcze wywieźć z Gliwic przynajmniej punkt. W doliczonym czasie gry po rzucie wolnym piłka trafiła do stojącego na piątym metrze Igora Lewczuka, ale ten przestrzelił.
iwan