Dyskusja o problemach kierowców autobusów nadal przewija się przez tvnwarszawa.pl. Kierowcy nawołują do "strajku włoskiego" - prowadzenia autobusów zgodnie z przepisami:
"Uprzejmie proszę o strajk"
Takie tłumaczenie wywołało falę komentarzy. Tak jak i w poprzednich sporach o kierowcach autobusów, tak i teraz nie brakowało nerwów i gorzkich słów.
Część osób nie ma jednak wątpliwości, że wszelkie próby łamania przepisów, nie są usprawiedliwione:
Inni proszą o bezpieczną jazdę:
Nadrabiają opóźnienia
O to, czy nie da się jechać zgodnie z przepisami i dotrzymywać rozkładu jazdy? Zapytaliśmy eksperta.
– Gdyby jeździli, tak jak należy, nie przejeżdżając na przykład na żółtym, albo skręcając zawsze tylko z pasa do tego wyznaczonego, to wówczas czas przejazdu wydłużyłby się - mówi Wojciech Tumasz z SISKOM-u. Dlaczego? - Ze względu na zakorkowane ulice, na których brakuje wystarczającej liczby buspasów, autobusy po prostu tracą czas i muszą nadrabiać opóźnienia – wyjaśnia.
"Nie da się ułożyć ideanego rozkładu"
Na ten sam problem zwraca uwagę Zarząd Transportu Miejskiego. - Warunki w Warszawie są bardzo trudne. W wielu miejscach są korki i autobusy mają problem z jazdą - tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik ZTM.
Ale rzecznik usprawiedliwia rozkłady. Korygujemy je i dostosowujemy do warunków jazdy - zapewnia.
W obronie rozkładów
W sukurs urzędnikom przyszedł widz TVN Warszawa. Szczegółowo opisuje, dlaczego jego zdaniem nie warto narzekać na rozkłady:
ran/mz