Od szczegółowych wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego oraz czasu na przygotowanie się do nich Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, uzależnił otwarcie obiektów sportowych oraz bibliotek podlegających stołecznemu ratuszowi. Podczas spotkania z dziennikarzami przyznał również, że wpływ epidemii na inwestycje jest w dalszym ciągu nieznany i zależny od rządowej pomocy.
W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski tłumaczył, dlaczego, pomimo rozporządzenia premiera zezwalającego na otwarcie obiektów sportowych i niektórych instytucji kultury w ramach drugiego etapu odmrażania gospodarki, w Warszawie pozostaną one zamknięte.
Trzaskowski czeka na szczegółowe wytyczne GIS
- Konsultacji nie było. Zmiany są przygotowywane w ostatniej chwili, bez żadnych szczegółów. Rząd nie przygotował odpowiednich przepisów i próbuje przerzucić odpowiedzialność na samorządy, tak samo jak w przypadku żłobków i przedszkoli. Otworzymy obiekty sportowe, gdy otrzymamy bardzo szczegółowe wytyczne od Głównego Inspektoratu Sanitarnego i będzie czas, by się do nich przygotować - powiedział prezydent stolicy.
Zdaniem Trzaskowskiego opublikowane zasady są po prostu zbyt ogólne, np. według rozporządzenia na boisku może przebywać sześć osób. - Pytamy Głównego Inspektora Sanitarnego, co oznacza te sześć osób? Czy zarówno na małym boisku przyszkolnym, orliku, boisku ligowym może znajdować się jednocześnie sześć osób? Jak wygląda kwestia zachowania dystansu, dezynfekcji czy zabezpieczenia indywidualnego? W momencie, gdy uzyskamy odpowiedzi, będziemy szykować się do otwarcia obiektów sportowych – przyznał prezydent stolicy.
Jak zaznaczył, żadne z państw, w którym kulminacja zachorowań przebiegła nawet kilka tygodni przed Polską, nie zdecydowało się na otwarcie obiektów sportowych. Zbyt ogólne zalecenia, zdaniem Trzaskowskiego, dotyczą także bibliotek. W ich przypadku ratusz również czeka na szczegółowe wytyczne GIS.
Trudne zalecenia dotyczące żłobków i przedszkoli
Trzaskowski, pytany w poniedziałek podczas konferencji prasowej o ewentualny termin otwarcia przedszkoli w Warszawie, zaznaczył, że miasto jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym.
- Ale przede wszystkim czekamy na jasną deklarację ministra zdrowia a propos tego, czy już minął szczyt zachorowań i czy rzeczywiście w Warszawie - dodał. Podkreślił, że w każdym z miast sytuacja jest różna, a dla niego istotne jest, jaka jest sytuacja w Warszawie.
Prezydent stolicy zaznaczył, że miasto musi się przygotować choćby do tego, aby zapewnić w placówkach sprzęt ochrony osobistej, a także zastanowić się, jak zrealizować zalecenia dotyczące liczby dzieci w klasie bądź tego, że nie może się spotykać ze sobą personel pracujący w kuchni z personelem zajmującym się dziećmi, ani także dzieci z różnych grup.
Co z inwestycjami?
W trakcie konferencji Trzaskowski był również pytany o ewentualne opóźnienia na prowadzonych oraz planowanych w stolicy inwestycjach.
- Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by mówić o ograniczeniach, które będą wynikały ze spadających lawinowo dochodów do budżetu miasta. Z tej prostej przyczyny, że nie ma jeszcze szczegółów dotyczących pomocy rządowej - odpowiedział Trzaskowski.
Podkreślił, że w momencie, gdy rząd określi zakres pomocy dla samorządów w ramach tzw. "tarczy", będzie możliwa ocena skutków epidemii dla miasta. Wówczas ratusz wraz z radnymi podejmie decyzje w kwestii inwestycji. Jednocześnie przyznał, że do ratusza docierają informację o spowolnieniu niektórych inwestycji, między innymi budowy metra na Bródno, ze względu na zamknięte granice.
- Mamy nadzieje, że rząd przede wszystkim poluzuje regułę wydatkową i pozwoli nam odrobinę bardziej się zadłużyć. Wszystkim powinno zależeć, aby duża część programu inwestycyjnego samorządu była dalej realizowana. Jeżeli tak się nie stanie, kryzys gospodarczy będzie po prostu głębszy - dodał Trzaskowski.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP