Policjanci Komendy Stołecznej Policji nagrali własną wersję wiersza dla dzieci pod tytułem "Katar". Na zamieszczonym w mediach społecznościowych wideo, recytują tekst Jana Brzechwy po jednym wersie, kończąc kichnięciem. W ten niestandardowy sposób chcą zachęcić mieszkańców stolicy, żeby zostali w domu również podczas Świąt Wielkanocnych.
"Spotkał katar Katarzynę, Katarzyna pod pierzynę" - tak zaczyna się wiersz Jana Brzechwy. Autor zakończył każdy z jego wersów zwrotem "a-psik". W dziecięcej rymowance katar wspominanej Katarzyny narobił sporo kłopotów - bohaterka zaraziła nim wszystkich mieszkańców swojego miasta.
"Nie bądź jak Katarzyna"
Policjanci uznali, że wiersz świetnie ilustruje rozprzestrzenianie się koronawirusa. I w tym przypadku zakażenie następuje drogą kropelkową, a nic go tak nie przyspiesza jak kichanie. "Nie bądź jak Katarzyna" - proszą. A kiedy kichają, robią to - jak przystało na stróżów prawa, porządku i zasad - prawidłowo, czyli w zgięcie łokcia.
W nagraniu wystąpili policjanci, którzy na co dzień pracują w różnych wydziałach: od funkcjonariuszy z wydziału ruchu drogowego po biuro prasowe. A wszystko po to, by wspólnie zachęcić mieszkańców Warszawy do pozostania w domach, również w czasie zbliżających się Świąt Wielkanocnych. - Taki katar Jana Brzechwy jest śmieszny, ale koronawirus już taki zabawny nie jest . W najbliższe święta zostań w domu - podsumowuje na końcu nagraniu Komendant Stołeczny Policji Paweł Dobrodziej.
Ponad pięć tysięcy zakażeń
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę wieczorem o 205 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem oraz o śmierci kolejnych 23 pacjentów. Łącznie w naszym kraju zdiagnozowano ponad 5200 przypadków zakażenia, a 159 osób zmarło.
Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP