We wtorek na Mazowszu przybyło prawie 2000 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Urząd wojewódzki poinformował o blisko 1300 wolnych łóżkach, ale ratownicy wciąż mają problemy z przekazywaniem pacjentów do szpitali. Jak przyznał w rozmowie z reporterem TVN24 dyrektor stołecznego pogotowia, otwarcie szpitala na Stadionie Narodowym na razie nie poprawiło sytuacji.
Resort zdrowia potwierdził we wtorek 25 484 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Przekazano też informację o śmierci 330 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Najwięcej przypadków potwierdzono na Śląsku - 4276.
We wtorek poinformowano o 1982 zakażeniach na Mazowszu. Zmarło 31 osób. Od początku epidemii w Polsce w województwie mazowieckim na COVID-19 zachorowały w sumie 76874 osoby.
Zdecydowana większość przypadków z Mazowsza pochodzi z Warszawy. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny poinformował we wtorek o 1757 nowych zakażeniach potwierdzonych w stolicy. Natomiast status ozdrowieńca otrzymało 840 osób.
Wciąż są kolejki na SOR-ach
Jak poinformował urząd wojewódzki na Mazowszu, obecnie wolnych jest 1287 łóżek dla chorych na COVID-19. Natomiast z przeznaczonych dla zakażonych 289 respiratorów wolnych pozostało jedynie 12.
A w ostatnich tygodniach wielokrotnie informowaliśmy o sytuacjach, w których załogi pogotowia długo czekają na przekazanie pacjenta przed wjazdem na SOR albo są odsyłane od placówki do placówki w poszukiwaniu wolnego łóżka. W rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem dyrektor pogotowia ratunkowego Meditrans w Warszawie Karol Bielski przyznał, że załogi pogotowia w dalszym ciągu muszą zmagać się z kolejkami przed oddziałami ratunkowymi.
- W ostatnich dniach wdrożyliśmy koordynację, jeśli chodzi o szpitale wojewódzkie i miejskie, dzięki czemu nieco płynniej się to odbywa [przekazywanie pacjentów - red.]. Niemniej jednak kolejki dalej są. Szpitale są pełne pacjentów zakażonych. Co gorsza, jest coraz mniej miejsc dla pacjentów o innych profilach chorobowych. Szczególnie brakuje łóżek internistycznych, które były przekształcane na covidowe - powiedział Bielski.
"Nie odczuliśmy poprawy po otwarciu szpitala na Stadionie Narodowym"
Dyrektor pogotowia stwierdził, że pogotowie nie odczuło na razie poprawy po otwarciu szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. - Czekamy na ten efekt. Być może, jak pacjenci będą trafiać tam w większych grupach, może się to poprawi. Na ten moment mają trafiać tam pacjenci w lekkim stanie, którzy już uzyskali pomoc podczas zaostrzenia choroby w szpitalu i nie wymagają szczególnego nadzoru - powiedział Bielski.
Jak dodał, szpital na stadionie nie pracuje "w trybie ostrym". - Nie zostały udostępnione numery na izbę przyjęć szpitala tymczasowego. My tam pacjentów nie wozimy. Jeżeli mamy zlecenie, to jedynie transportujemy tam pacjentów, którzy uzyskali już pomoc w szpitalu - powiedział Bielski.
We wtorek na stronie Szpitala Narodowego zostały opublikowane zasady i kryteria przyjmowania pacjentów. Osoba, która trafi do tej placówki musi spełniać cztery kryteria. Po pierwsze konieczne jest rozpoznanie zakażenia koronawirusem na podstawie testu PCR lub testu antygenowego. Pozytywny wynik musi być potwierdzony nie później niż w ciągu 10 dni od początku objawów klinicznych. Pacjent może być w stanie wymagającym lub niewymagającym tlenoterapii, potrzebna jest informacja o jego saturacji. Skierowana do tej placówki osoba musi też mieć wynik badania obrazowego płuc z ostatnich pięciu dni (RTG lub tomografia komputerowa). Ostatni warunek to brak ostrych i przewlekłych chorób współistniejących, które wymagają specjalistycznego leczenia. Nie będą też przyjmowani pacjenci, którzy dopiero co zakończyli leczenie specjalistyczne lub są tuż po operacjach.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. SK (zdjęcie ilustracyjne nadesłane do naszego reportera)