Policja, straż graniczna i inspekcja pracy na budowie Galerii Północnej na Białołęce. Jak się dowiedzieliśmy, służby przeprowadzały "kontrolę legalności zatrudnienia" pracowników. Pierwszy sygnał o działaniach otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Coś się dzieje przy Galerii Północnej, otoczona kordonem policji" - zaalarmował Reporter24 Gosiale.
Na miejsce rano pojechał Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl. - Wokół płotu budowy stoją policjanci, rozmieszczeni są co 20-50 metrów tak, żeby nikt nie uciekł. Przy głównym wejściu stoi sześć policyjnych radiowozów na sygnale. Policjanci spisują przy nim dane robotników - relacjonował nasz reporter.
O sprawę zapytaliśmy policję. - Zostaliśmy poproszeni przez inspekcję pracy o wsparcie przy działaniach na budowie - informowała Ewa Sitkiewicz ze stołecznej policji. - Działania prowadzone są od godziny 8. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć - dodała.
"Rutynowa kontrola"
Jak dowiedzieliśmy się od Okręgowego Inspektora Pracy Andrzeja Kwalińskiego, działania służb polegały na kontroli "legalności zatrudnienia". - Przesłuchaliśmy znajdujących się na budowie pracowników. Trwają ustalenia po kontroli. Więcej szczegółów podamy we wtorek - zapewnił Kwaliński.
Na budowie Galerii Północnej była także straż graniczna. - Komenda Stołeczna Policji zwróciła się do nas o pomoc prawdopodobnie w związku z możliwością przebywania na terenie budowy cudzoziemców - podał Piotr Niemiec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. - W kontroli ze strony straży granicznej uczestniczyło dwóch funkcjonariuszy - dodał.
Rzecznik prasowy firmy, która zatrudnia pracowników budowy, twierdzi, że nie ma powodów do niepokoju. - To są standardowe procedury inspekcji, kontrola była niezapowiedziana. Czekamy na jej wyniki - podsumował Wojciech Jarmołowicz ze spółki Unibep, generalnego wykonawcy inwestycji.
su/md/ec