Uczestnicy marszu spotkali się przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego, by ruszyć przez miasto pod hasłem "Wolności nie spalicie. Dość terroru Marszu Niepodległości". Start poprzedziła ewakuacja jednego z budynków uczelni, w związku z informacją o bombie. Policja ochraniała demonstrację. Nie odnotowała żadnych incydentów.
Według organizatorów w manifestacji wzięło udział ok. 4-5 tys. osób. Według służb porządkowych w marszu uczestniczyło ok. 2 tys. osób.
Manifestanci ruszyli sprzed UW około 18.00. Przeszli obok miejsc, w których w czasie Marszu Niepodległości 11 listopada doszło do zamieszek: spalonej tęczy na pl. Zbawiciela czy skłotu przy Skorupki.
Było kolorowo
Nieśli duży transparent, na którym napisali "Dość terroru Marszu Niepodległości. Ulice wolne i bezpieczne".
Pojawiły się też tęczowe flagi i tablice z różnymi hasłami, np. "Razem przeciw nacjonalistom". Słychać było muzykę i odgłosy bębnów. Maszerujący skandowali: "Nie łudźcie się, my się nie poddamy", "Krematoria i swastyka, narodowców polityka".
Część demonstrantów była poprzebierana w kolorowe stroje. Głowy i twarze mieli zasłonięte białym materiałem imitującym kominiarki. Założyli też gąbkowe nosy klaunów.
Na pl. Zbawiciela organizatorzy przygotowali dodatkową atrakcję. - Pod tęczą osoby przebrane za klaunów odegrały pantomimę – mówił Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl. - Udawali, że się biją, kopią, po czym na niby podpalali tęczę – relacjonował. Pod tęczą skandowano "Warszawa wolna od faszyzmu".
O godzinie 19.20 marsz ruszył dalej, w kierunku pl. Konstytucji.
Po godzinie 19.40 demonstranci zatrzymali się przed komendą policji na Wilczej. Krzyczeli: "gdzie byliście, jak was nie było?".
Marsz zakończył się przy skłocie po godzinie 20.00. – Organizator zaprosił uczestników do środka i zapowiedział muzyczną niespodziankę – przekazał Gula. – Część ludzi już się rozeszła, niektórzy weszli do środka – dodał. Przed 21.00 rozpoczął się koncert.
Było spokojnie
Jak poinformował przed godziną 21.0 Mariusz Mrozek ze stołecznej policji, marsz zakończył się bez incydentów.
Utrudnienia w ruchu
W związku z marszem już po godzinie 16.00 zamknięte zostały ul. Nowy Świat na odc. Al. Jerozolimskie - Krakowskie Przedmieście oraz ul. Krakowskie Przedmieście od ul. Nowy Świat do ul. Królewskiej - podał ZTM. Autobusy skierowano na objazdy. Momentalnie zakorkowały się ul. Jasna i ul. Mazowiecka.
Demonstracja spowodowała też utrudnienia w innych miejscach, na całej trasie.
TRASA MARSZU
Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Mokotowska, plac Zbawiciela, Marszałkowska, Wilcza, Krucza, Hoża, Skorupki.
Nie znaleźli bomby
Start sprzed UW poprzedziła ewakuacja starego BUW-u, na terenie kampusu głównego uczelni. Ewakuację zarządził rektor po anonimowym telefonie.
– Zgłoszenie o możliwości podłożenia ładunku dostaliśmy po 16.00. Ewakuowano około około 1000 osób - powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji i dodał, że policji zależy na jak najszybszym sprawdzeniu budynku ze względu na zaplanowane zgromadzenie przed bramą uniwersytetu.
Na miejscu pojawiły się również straż pożarna i straż Uniwersytetu Warszawskiego.
Ok. godz. 18.00 Mariusz Mrozek, rzecznik KSP, poinformował o zakończeniu ewakuacji. Pirotechnicy nie znaleźli bomby.
Fałszywy alarm w skłocie
Wcześniej policja i straż pożarna przeprowadziły akcję przy skłocie na ul. Skorupki, w związku z informacją o niebezpiecznych substancjach na dachu budynku. Tam również niczego nie znaleziono.
W PIĄTEK ODBYŁ SIĘ HAPPENING POD TĘCZĄ. To wydarzenie także było protestem po zamieszkach z 11 listopada, kiedy spłonęła instalacja na placu Zbawiciela.
PAP, lata, wp/mz