"Ta najbardziej aktywna część fanów Legii niestety stanowi potencjalne zagrożenie dla fanów drużyny przeciwnej. Z tego powodu prosimy o zapoznanie się z przygotowanymi zaleceniami. Doradzamy, by po Warszawie nie poruszać się w strojach z logo BVB i przebywać w niewielkich grupach. Przedstawiciele Legii i polskiej policji prosili nas, by przekazać te informacje wszystkim udającym się na środowy mecz" - napisano w poradniku, który zwyczajowo powstaje przed wyjazdowymi meczami. Tym razem jest on wyjątkowo obszerny.
Potrafią czekać pod Warszawą
Instrukcje są dokładne i szczegółowe. Poradnik sugeruje, by niemieccy kibice nie korzystali z komunikacji miejskiej i nie spacerowali po mieście.
"Najlepiej poruszać się taksówkami, które są dosyć tanie - koszt przejazdu z centrum na stadion to około 10 euro. Jako cel podróży nie należy podawać stadionu Legii tylko ulicę Agrykola, inaczej taksówkarz automatycznie pojedzie na Łazienkowską, czego absolutnie należy unikać". Są rady i dla tych, którzy dotrą na stadion autobusami - a te już przed granicami Warszawy dostaną ochronę policyjną i będą eskortowane. W czasie meczu pustych autobusów pilnować będzie ochrona.
"Wydarzenia z przeszłości pokazują, że fani Legii potrafią czekać na tych drużyny przyjezdnej nawet wiele kilometrów pod Warszawą" - informuje BVB.
Bez alkoholu w miejscach publicznych
Przedstawiciele niemieckiej ekipy proszą też kibiców, by napojów alkoholowych nie spożywali w miejscach publicznych, bo w Polsce jest to zabronione i karane. "Bardzo restrykcyjne prawo obowiązuje w sprawie twardych narkotyków. Ci złapani z zabronionymi substancjami zostaną aresztowani". Na trybuny fani BVB mogą wnieść megafony, bębny i flagi. Dozwolone są papierosy i zapalniczki, plecaki - nie. Po meczu też najlepiej skorzystać z taksówki. "Nie chcemy straszyć naszych kibiców, tylko przedstawić im ewentualne zagrożenie. Wszystkim życzymy bezpiecznej podróży i pobytu w Warszawie" - napisano.
Dla gości z Niemiec przeznaczono dokładnie 1750 biletów.
rk