Jak mówi reporterce TVN24 Ewa Szymańska-Sitkiewicz z Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze w sobotę na jednym z portali zobaczyli, że "zostało popełnione wykroczenie przez kierowcę BMW". Ten jechał wzdłuż Marszałkowskiej (od Świętokrzyskiej do Królewskiej) - nie jezdnią, lecz chodnikiem. O zdarzeniu napisaliśmy w sobotę na tvnwarszawa.pl.
"Zbieg wykroczeń"
Funkcjonariusze - jak mówi policjantka - zabezpieczyli materiał i ustalili, kto jechał samochodem. - W tej sytuacji mamy do czynienia ze zbiegiem wykroczeń, czyli jazda po chodniku i jazda po ścieżce rowerowej - precyzuje Szymańska-Sitkiewicz.- Osoba, która popełniła wykroczenie została przesłuchana i dobrowolnie poddała się karze. Niemniej jednak wniosek został skierowany do sądu i to sąd będzie decydował o dalszych losach kierowcy - dodaje.
Sprawdzają zgłoszenia
Ewa Szymańska-Sitkiewicz uprzedza też, że osoby, które łamią prawą muszą się liczyć z tym, że nie ujdzie im to płazem. Technologia jest tu sojusznikiem służb. - Jeżeli ktoś nas nie nagra, to w Warszawie jest przecież monitoring miejski, który zabezpieczamy i podejmujemy wszelkie czynności, żeby ustalić osoby, które popełniając wykroczenie lub przestępstwo - wyjaśnia policjantka.Dodaje też, że na stronie internetowej wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji jest specjalna zakładka o nazwie "STOP agresji drogowej", na którą wysyłane są materiały rejestrujące nielegalne działania. Policjantka zapewnia, że funkcjonariusze sprawdzają zgłoszenia i docierają do ich "bohaterów".
kw/b