Ratusz zgodził się na budowę ogrodzenia wokół budynku parlamentu przy Wiejskiej. Kancelaria Sejmu zastrzega jednak, że decyzja w sprawie inwestycji nie zapadła.
Decyzja władz stolicy zapadła 27 lutego. - Ratusz nie miał wyjścia - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik urzędu miasta. - Stołeczny konserwator wydał negatywną decyzję w tej sprawie. Sejm się odwołał do kolejnej instancji, czyli do ministra kultury. I ten uchylił decyzję stołecznego konserwatora zabytków. W związku z tym nie było już żadnych przesłanek i możliwości, aby decyzji na budowę tego ogrodzenia nie wydać - precyzuje.
W poniedziałek tygodnik "Sieci" poinformował, że szef MKiDN wydał swoje postanowienie 12 stycznia. Tym samym zezwolił na budowę ogrodzenia nawiązującego do tego, które okalało parlament przed 1939 rokiem.
Czy tak się stanie? To wcale nie jest pewne. - Przesądzanie realizacji inwestycji jest przedwczesne, nie ma żadnych rozstrzygnięć ze strony Kancelarii Sejmu w tej sprawie - mówi dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Odwołanie od decyzji konserwatora
W połowie października stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki wydał negatywną decyzję w sprawie budowy płotu wokół Sejmu. Jak wyjaśnił, na jego opinię miało wpływ stanowisko Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, która we wrześniu oceniła, że teren parlamentu został zaprojektowany po wojnie jako teren otwarty. Krasucki ocenił projekt płotu jako "ingerujący w charakter ulicy Wiejskiej".
Na początku listopada Kancelaria Sejmu odwołała się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego od negatywnej decyzji stołecznego konserwatora zabytków ws. budowy płotu wokół Sejmu.
"Na pewno nie w 2018 roku"
W grudniu ubiegłego roku informowaliśmy o tym, że Kancelaria Sejmu zrezygnowała z budowy płotu. "Nie ma planu budowy płotu. Zgłosiliśmy do konserwatora zabytków prośbę o wydanie zgody na budowę w wersji przedwojennej, przedstawiliśmy projekt. Nie mamy zgody od konserwatora zabytków. Jednocześnie pragnę poinformować, że Prezydium Sejmu na ostatnim posiedzeniu podjęło decyzję o niebudowaniu płotu. Ponieważ były głosy podzielone, nie było jednomyślności, zdecydowałam, że nie będę realizować tego działania. Na pewno w 2018 roku nie będziemy, zgodnie z decyzją przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, tej inwestycji realizować na siłę" - mówiła szefowa kancelarii Agnieszka Kaczmarska, podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych.
Płot, jak chciała tego Kancelaria Sejmu, miał otaczać budynek parlamentu od strony ulicy Wiejskiej i Górnośląskiej. Jego wysokość miała sięgać do trzech metrów; miał być wykonany ze stalowych prętów. Płot - którego koszt wyniósłby 600 tys. zł - miał stanąć w miejscu murku, który obecnie ogradza Sejm. Jak tłumaczyli w październiku przedstawiciele Kancelarii Sejmu, płot miał poprawić bezpieczeństwo osób pracujących w parlamencie, a także osób odwiedzających gmach.
PAP/kk/ran