Szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki skrytykował Mirosława Kochalskiego, który w 2006 roku był pełniącym obowiązki prezydenta Warszawy. Jak ocenił, różnica między rządami PiS a PO jest taka, że PO "chowa wszystkie problemy", natomiast PiS "nie chowa niczego i pokazuje, że nie ma świętych krów".
Mirosław Kochalski, który od lutego do lipca 2006 roku był komisarzem w stolicy z nadania Prawa i Sprawiedliwości, był we wtorek przesłuchiwany na posiedzeniu komisji weryfikacyjnej. Został wezwany, ponieważ to on podpisał decyzję zwrotową w sprawie kamienicy przy Nabielaka 9, gdzie mieszkała m.in. Jolanta Brzeska. Dziś jest wiceprezesem PKN Orlen.
Zdaniem Jakiego zeznania Kochalskiego pokazują, że "zachowywał się bardzo źle". - Powinien się uczyć od świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego - stwierdził Patryk Jaki.
- Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica to przede wszystkim Lech i Jarosław Kaczyńscy, a nie Mirosław Kochalski. Widać, że ci urzędnicy powinni się uczyć od nich, bo od czasu, kiedy świętej pamięci Lech Kaczyński dowiedział się o procederze (..), to reprywatyzacje w mieście spadły niemalże do zera - przekonywał Jaki.
- Transparentność życia publicznego ma swoją wartość, ma swoją cenę. To, co robimy dzisiaj, wzmacnia polskie państwo i to jest dla nas najważniejsze - dodał.
"Sędziowie po stronie handlarzy roszczeń"
Przewodniczący Jaki ocenił, że najważniejszym zdaniem wypowiedzianym podczas wtorkowego posiedzenia komisji były słowa córki Jolanty Brzeskiej, Magdy, która powiedziała, że "sędziowie zawsze stali po stronie handlarzy roszczeń". - Myślę, że to jest puenta całego dzisiejszego przesłuchania, to właśnie pokazuje, jak działało polskie państwo - ocenił Jaki.
Działaczka ruchu lokatorskiego Jolanta Brzeska zginęła w 2011 roku w niewyjaśnionych okolicznościach. Oficjalnie uznano, że to samobójstwo. Wznowione śledztwo jest prowadzone w kierunku zabójstwa.
W przerwie w posiedzeniu komisji weryfikacyjnej Jaki stwierdził, że komisja "krok po kroku odsłania kulisy złodziejskiej reprywatyzacji, nie patrząc na niczyje interesy".
- Po prostu próbujemy sprawić, aby polskie państwo było silniejsze i aby praca komisji pokazała, że (...) nigdy nikomu już nie przyjdzie do głowy w ten sposób ordynarnie kraść i, co najważniejsze, traktować w taki sposób ludzi - mówił wiceminister sprawiedliwości.
Zdaniem Jakiego praca komisji weryfikacyjnej ma "pokazać jak w soczewce", jak państwo polskie powinno postępować i jakich błędów nie może popełniać w przyszłości.
Pozostanie wiceszefem Orlenu? "Nie powinien"
Dopytywany, czy Kochalski powinien pozostać na stanowisku wiceszefa Orlenu, Jaki stwierdził, że taka decyzja nie należy do niego, ale - jak podkreślił - w jego opinii, nie powinien.
PAP/mp/b