Pracownia architektoniczna, która opracowała koncepcję przeniesienia pawilonu Emilia przed Pałac Kultury i Nauki, ujawniła wizualizacje pokazujące szczegóły operacji.
Emilia pełni dziś funkcję Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale jej dni w tym miejscu są policzone. Deweloper dąży do wyburzenia budynku i zastąpienia go wieżowcem. W maju będzie miał ważną zgodę na rozbiórkę. Nowa wojewódzka konserwator zabytków wszczęła procedurę wpisu budynku Emilii do rejestru zabytków, co może pokrzyżować plany inwestora.
Z inicjatywy Michała Krasuckiego, zastępcy stołecznego konserwatora zabytków (który podkreśla, że w tym wypadku działa jako obywatel, nie urzędnik) powstała koncepcja przeniesienia budynku przed Pałac Kultury i Nauki od strony Świętokrzyskiej. Sprawą od razu zainteresował się architekt z pracowni Pracownia BBGK Architekci.
- W odniesieniu do Emilki mamy do czynienia z dylematem: albo ją przeniesiemy, nawet jeśli jest to radykalne rozwiązanie, albo podzieli ona los innych unikalnych obiektów, które dziś możemy oglądać właściwie wyłącznie na dawnych fotografiach, jak Pawilon Chemii czy Supersam – mówi Wojciech Kotecki, współwłaściciel BBGK Architekci. Pracownia wykonała analizę inżynieryjną, logistyczną i finansową operacji. Przekazała ją ratuszowi oraz inwestorowi - firmie Griffin.
Pewne jest, że akcja nie wyglądałaby tak jak przesuwanie Kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przy przy al. Solidarności w 1962 roku czy przekręcanie Pałacu Lubomirskich w 1970. Przypomnijmy, oba historyczne budynki zostały przemieszczone w całości na szynach kolejowych.
Co przenieść, co zbudować?
"Z uwagi na monolityczną konstrukcję nośną przeniesienie konstrukcji budynku w całości, w inne miejsce nie jest możliwe. Można natomiast przenieść niektóre elementy konstrukcji, stanowiące o charakterze pawilonu" - czytamy w komunikacie BBGK Architekci.
Koncepcja zakłada, że najpierw powstanie podziemna część i cokół, a na nim stanie nowa konstrukcja budynku: fundamenty, słupy, ściany oraz stropy międzykondygnacyjne. Oczywiście wszystkie odtworzone elementy musiałyby zachować rozmiary tych oryginalnych.
Ocalałby natomiast stropodach, który najpierw zostałby pocięty na 12 elementów, a potem przeniesiony na nowe miejsce. Podobny los czeka okładziny słupów, balustrad oraz schody. "Możliwe jest także zdemontowanie i przeniesienie ślusarki stalowej, zewnętrznych ścian osłonowych budynku" - czytamy w opracowaniu.
Cała operacja wraz z wykonaniem odpowiednich przyłączy do obiektu miałaby kosztować 24,4 mln zł.
Zobacz archiwalny materiał o Emilii z programu "Czarno na Białym":
b/ec
Źródło zdjęcia głównego: BBGK Architekci