W środę odbyła się ostatnia rozprawa w tej sprawie. Jacek Międlar był oskarżony o to, że 13 sierpnia 2016 roku zamieścił na swoim koncie na Twitterze fotografię posłanki Scheuring-Wielgus z podpisem "Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?"
Po publikacji tego wpisu, posłanka Nowoczesnej zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.
Pół roku ograniczenia wolności
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście uznała, że doszło do publicznego nawoływania do zabójstwa oraz groźby, która wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Sąd jednak uznał, że wpis nie spełnia znamion nawoływania, bądź pochwalania przestępstwa, jak również nie zawiera groźby.
- Przede wszystkim fragment wpisu nie zawiera żadnego polecenia lub rozkazu. W ocenie sądu nie ma żadnych podstaw, by przyjąć, iż oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim nawoływania do popełnienia zbrodni zabójstwa pokrzywdzonej, czy tez popełnienia innego przestępstwa na jej szkodę - wskazała sędzia Agnieszka Modzelewska.
Jak podkreśliła, były ksiądz złożył wyjaśnienia, potwierdził, że jest autorem wpisu, jednak do popełnienia zarzucanego mu czynu się nie przyznał. Sąd oceniając jego wyjaśnienia uznał je tylko w części, i stwierdził, że oskarżony jest winny znieważenia.
- Skazuję go i wymierzam karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności polegającej na obowiązku wykonania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym - powiedziała sędzia.
- Wpis oskarżonego zawierał obrażające sformułowania użyte zostały określenia powszechnie uważane za obelżywe, mające na celu upokorzenie, wyrażające pogardę i lekceważenie - mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Modzelewska. Dodała, że "wpis niesie w sobie ogromny ładunek negatywnych emocji"
Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia jest nieprawomocny. Międlar i jego obrońca zapowiedzieli apelację. - W moim przekonaniu wyrok jest słuszny - powiedział oskarżający w sprawie prok. Dariusz Korneluk. Dodał, że nie przewiduje apelacji prokuratury.
Skazany zgodził się na podawanie swojego nazwiska przez media.
Były ksiądz, narodowiec
28-letni mężczyzna jako ksiądz znany stał się z sympatii do Obozu Narodowo-Radykalnego oraz kontrowersyjnych wypowiedzi chwalących narodowo-katolicki radykalizm. Od przełożonych dostał całkowity zakaz wystąpień publicznych, a następnie, we wrześniu 2016 roku, wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.
md/PAP/b