Duże kontrowersje wśród mieszkańców Białołęki wywoływał dotychczas planowany gazociąg wzdłuż Kanału Żerańskiego. Okazuje się, że nie jest to jedyna "rura", która budzi obawy lokalnej społeczności.
Chodzi o drugą nitkę gazociągu, który zostanie poprowadzony na odcinku Rembelszczyzna – Mory – Wola Karczewska. Będzie przebiegać przez sam środek osiedla na Kępie Tarchomińskiej, gdzie już w tym roku miała rozpocząć się budowa szkoły podstawowej i gimnazjum. Teraz inwestycja stoi pod znakiem zapytania.
Rurociąg przez środek osiedla
Inwestorem całego przedsięwzięcia jest firma Gaz System. – Projekt gazociągu zaproponowany przez inwestora jest szkodliwy dla mieszkańców. Rura będzie przechodzić między domkami jednorodzinnymi i w pobliżu nieczynnego zabytkowego cmentarza ewangelickiego. Teren ten zamieni się w jeden wielki plac budowy, co najmniej do 2018-2019 roku – mówi radny dzielnicy Piotr Cieszkowski.
– Przez to wstrzymana zostanie też budowa szkół, co jest bardzo złą informacją dla mieszkańców tej okolicy. Białołęka jest młodą dzielnicą, tu każda placówka jest na wagę złota – dodaje.
Mieszkańcy, radni i władze Białołęki mówią w tej sprawie jednym głosem. Zarząd dzielnicy wystosował specjalne oświadczenie. "Obecnie proponowany przebieg jest nie do przyjęcia z punktu widzenia samorządu Białołęki, m.in. dlatego, że inwestycja została zaplanowana w miejscu projektowanych przez dzielnicę szkół" – czytamy na stronie urzędu.
Inwestor odpowiada: "Już raz zmienialiśmy przebieg"
W odpowiedzi na zarzuty mieszkańców, inwestorzy przypominają, że ich postulaty już raz zostały uwzględnione. W listopadzie 2015 roku firma Gaz System zdecydowała o zmianie przebiegu gazociągu, aby nie puszczać go wokół planowanej szkoły. Potwierdzeniem tego może być informacja na portalu tvnwarszawa.pl i pozytywna reakcja ówczesnych władz dzielnicy.
"Ograniczenia, które spowoduje nowy gazociąg nie powiększą już istniejących dla przeważającej części przebiegu trasy, w tym dla działki, na której władze dzielnicy planują budowę szkoły" - czytamy w stanowisku inwestora przesłanym do naszej redakcji.
– Korekta dokonana przez inwestora polegała jedynie na bardzo sprytnej i obliczonej na uspokojenie opinii publicznej zmianie fragmentu trasy gazociągu. Na pewnym odcinku została przesunięta z południowych rejonów działek przeznaczonych pod szkoły, bardziej na zachód – odpowiada radny Cieszkowski. - Radość dzielnicy była przedwczesna, bo gazociąg nadal będzie szedł przy samej placówce – dodaje.
Boją się o swoje bezpieczeństwo
Mobilizacja społeczna w celu wstrzymania inwestycji jest bardzo duża. Mieszkańcy obawiają się, że planowany gazociąg uniemożliwi rozwój ich osiedla. Boją się też o swoje bezpieczeństwo.
- W przypadku takich inwestycji nigdy nie ma stuprocentowej pewności. Zawsze pozostaje ten jeden procent, który może wywołać nieodwracalne skutki. Przykład mieliśmy kilka lat temu w Jankowie Przygodzkim w Wielkopolsce, gdzie prace remontowe w pobliżu istniejącego gazociągu spowodowały wybuch. Spłonęło 10 budynków mieszkalnych – przypomina Zbigniew Cieszkowski, jeden z mieszkańców. – Jak widać, nie wyciągnięto z tej sprawy żadnych wniosków – dodaje.
Gazociąg będzie przebiegał przez osiedle
Dwa warianty nowej trasy
W apelu, który został wysłany do inwestora zarówno mieszkańcy, jak i władze dzielnicy proponują dwie alternatywne wersje poprowadzenia gazociągu.
Pierwsza i najbardziej pożądana to trasa wzdłuż ulicy Aluzyjnej. Poza obszarem zabudowy, w korytarzu kolektora ściekowego z oczyszczalni Czajka. – Kolektor posiada wydzielony pas szerokości 40 metrów, którym bez większych problemów technicznych można ten gazociąg przeprowadzić – mówi Cieszkowski. – Natomiast druga trasa przebiega w korytarzu istniejącej linii przesyłowej najwyższego napięcia, biegnącej przez północne, peryferyjne rejony osiedla – dodaje.
- My rozumiemy, że realizacja tej inwestycji ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju, regionu i Warszawy jest konieczna. Trafiło na naszą jednostkę osadniczą – trudno. Należałoby jednak tak zaplanować ten rurociąg, aby nie stwarzać dodatkowego potencjalnego niebezpieczeństwa - podsumowuje.
Gaz System niechętny do zmian
Firma Gaz System do zmiany przebiegu rurociągu jest niechętna. "Inwestycja jest obecnie w zaawansowanej fazie projektowania. Na tym etapie prac nie jest możliwa korekta przebiegu bez konsekwencji terminowych" – odpowiada.
Inwestor podkreśla, że nawet drobna zmiana trasy w jednej z gmin wiąże się z koniecznością dodatkowych analiz i badań na kolejnych odcinkach rurociągu, w sąsiednich miejscowościach.
"Ponadto zauważyć należy, że istniejący gazociąg, za pomocą którego Warszawa i gminy ją okalające zaopatrywane są w gaz, jest wykorzystany w niemal 100 proc. W związku z tym, niezbędne i pilne jest uruchomienie możliwości przesyłu dodatkowych ilości gazu nowym gazociągiem. Każda poważna zmiana trasy powodowałaby opóźnienie uruchomienie gazociągu" - dodają inwestorzy.
Gaz System z całą stanowczością podkreśla też, że budowa gazociągu i późniejsza jego eksploatacja nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców. Inwestycja ma być całodobowo monitorowany przez nowoczesny system nadzoru.
Omawiany gazociąg relacji Rembelszczyzna – Mory – Wola Karczewska będzie miał łączną długość około 120 km i 700 mm średnicy. Zostanie poprowadzony wokół aglomeracji warszawskiej, przez 6 powiatów i 22 gminy. Budowa rurociągu planowana jest na lata 2017-2020.
Karolina Wiśniewska