Gazociąg "przetnie" osiedle na pół, budowa szkół pod znakiem zapytania

Mieszkańcy Białołęki przeciw budowie gazociągu
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
– Gazociąg będzie przechodził przez sam środek osiedla i opóźni budowę szkół – twierdzą mieszkańcy Białołęki. Obawiają się o swoje bezpieczeństwo, mobilizują siły i apelują o zmianę przebiegu rurociągu. Co na to inwestor?

Duże kontrowersje wśród mieszkańców Białołęki wywoływał dotychczas planowany gazociąg wzdłuż Kanału Żerańskiego. Okazuje się, że nie jest to jedyna "rura", która budzi obawy lokalnej społeczności.

Chodzi o drugą nitkę gazociągu, który zostanie poprowadzony na odcinku Rembelszczyzna – Mory – Wola Karczewska. Będzie przebiegać przez sam środek osiedla na Kępie Tarchomińskiej, gdzie już w tym roku miała rozpocząć się budowa szkoły podstawowej i gimnazjum. Teraz inwestycja stoi pod znakiem zapytania.

Rurociąg przez środek osiedla

Inwestorem całego przedsięwzięcia jest firma Gaz System. – Projekt gazociągu zaproponowany przez inwestora jest szkodliwy dla mieszkańców. Rura będzie przechodzić między domkami jednorodzinnymi i w pobliżu nieczynnego zabytkowego cmentarza ewangelickiego. Teren ten zamieni się w jeden wielki plac budowy, co najmniej do 2018-2019 roku – mówi radny dzielnicy Piotr Cieszkowski.

– Przez to wstrzymana zostanie też budowa szkół, co jest bardzo złą informacją dla mieszkańców tej okolicy. Białołęka jest młodą dzielnicą, tu każda placówka jest na wagę złota – dodaje.

Mieszkańcy, radni i władze Białołęki mówią w tej sprawie jednym głosem. Zarząd dzielnicy wystosował specjalne oświadczenie. "Obecnie proponowany przebieg jest nie do przyjęcia z punktu widzenia samorządu Białołęki, m.in. dlatego, że inwestycja została zaplanowana w miejscu projektowanych przez dzielnicę szkół" – czytamy na stronie urzędu.

Inwestor odpowiada: "Już raz zmienialiśmy przebieg"

W odpowiedzi na zarzuty mieszkańców, inwestorzy przypominają, że ich postulaty już raz zostały uwzględnione. W listopadzie 2015 roku firma Gaz System zdecydowała o zmianie przebiegu gazociągu, aby nie puszczać go wokół planowanej szkoły. Potwierdzeniem tego może być informacja na portalu tvnwarszawa.pl i pozytywna reakcja ówczesnych władz dzielnicy.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

"Ograniczenia, które spowoduje nowy gazociąg nie powiększą już istniejących dla przeważającej części przebiegu trasy, w tym dla działki, na której władze dzielnicy planują budowę szkoły" - czytamy w stanowisku inwestora przesłanym do naszej redakcji.

– Korekta dokonana przez inwestora polegała jedynie na bardzo sprytnej i obliczonej na uspokojenie opinii publicznej zmianie fragmentu trasy gazociągu. Na pewnym odcinku została przesunięta z południowych rejonów działek przeznaczonych pod szkoły, bardziej na zachód – odpowiada radny Cieszkowski. - Radość dzielnicy była przedwczesna, bo gazociąg nadal będzie szedł przy samej placówce – dodaje.

Boją się o swoje bezpieczeństwo

Mobilizacja społeczna w celu wstrzymania inwestycji jest bardzo duża. Mieszkańcy obawiają się, że planowany gazociąg uniemożliwi rozwój ich osiedla. Boją się też o swoje bezpieczeństwo.

- W przypadku takich inwestycji nigdy nie ma stuprocentowej pewności. Zawsze pozostaje ten jeden procent, który może wywołać nieodwracalne skutki. Przykład mieliśmy kilka lat temu w Jankowie Przygodzkim w Wielkopolsce, gdzie prace remontowe w pobliżu istniejącego gazociągu spowodowały wybuch. Spłonęło 10 budynków mieszkalnych – przypomina Zbigniew Cieszkowski, jeden z mieszkańców. – Jak widać, nie wyciągnięto z tej sprawy żadnych wniosków – dodaje.

Gazociąg będzie przebiegał przez osiedle

Dwa warianty nowej trasy

W apelu, który został wysłany do inwestora zarówno mieszkańcy, jak i władze dzielnicy proponują dwie alternatywne wersje poprowadzenia gazociągu.

Pierwsza i najbardziej pożądana to trasa wzdłuż ulicy Aluzyjnej. Poza obszarem zabudowy, w korytarzu kolektora ściekowego z oczyszczalni Czajka. – Kolektor posiada wydzielony pas szerokości 40 metrów, którym bez większych problemów technicznych można ten gazociąg przeprowadzić – mówi Cieszkowski. – Natomiast druga trasa przebiega w korytarzu istniejącej linii przesyłowej najwyższego napięcia, biegnącej przez północne, peryferyjne rejony osiedla – dodaje.

- My rozumiemy, że realizacja tej inwestycji ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju, regionu i Warszawy jest konieczna. Trafiło na naszą jednostkę osadniczą – trudno. Należałoby jednak tak zaplanować ten rurociąg, aby nie stwarzać dodatkowego potencjalnego niebezpieczeństwa - podsumowuje.

Gaz System niechętny do zmian

Firma Gaz System do zmiany przebiegu rurociągu jest niechętna. "Inwestycja jest obecnie w zaawansowanej fazie projektowania. Na tym etapie prac nie jest możliwa korekta przebiegu bez konsekwencji terminowych" – odpowiada.

Inwestor podkreśla, że nawet drobna zmiana trasy w jednej z gmin wiąże się z koniecznością dodatkowych analiz i badań na kolejnych odcinkach rurociągu, w sąsiednich miejscowościach.

"Ponadto zauważyć należy, że istniejący gazociąg, za pomocą którego Warszawa i gminy ją okalające zaopatrywane są w gaz, jest wykorzystany w niemal 100 proc. W związku z tym, niezbędne i pilne jest uruchomienie możliwości przesyłu dodatkowych ilości gazu nowym gazociągiem. Każda poważna zmiana trasy powodowałaby opóźnienie uruchomienie gazociągu" - dodają inwestorzy.

Gaz System z całą stanowczością podkreśla też, że budowa gazociągu i późniejsza jego eksploatacja nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców. Inwestycja ma być całodobowo monitorowany przez nowoczesny system nadzoru.

Omawiany gazociąg relacji Rembelszczyzna – Mory – Wola Karczewska będzie miał łączną długość około 120 km i 700 mm średnicy. Zostanie poprowadzony wokół aglomeracji warszawskiej, przez 6 powiatów i 22 gminy. Budowa rurociągu planowana jest na lata 2017-2020.

Karolina Wiśniewska

Czytaj także: