Opóźnia się wycinka drzew pod gazociąg wzdłuż Kanału Żerańskiego. O sprawie poinformowała firma GAZ-SYSTEM, która ma realizować tę kontrowersyjną inwestycję.
"Dotychczas PGNiG TERMIKA nie wyłonił wykonawcy bloku parowo-gazowego, który ma zastąpić stary blok węglowy w Elektrociepłowni Żerań. W związku z tym GAZ-SYSTEM wstrzymał uruchomienie przetargów na wykonawców swojej inwestycji" – podaje Tomasz Pietrasieński, rzecznik prasowy GAZ-SYSTEMU.
Zalety gazociągu
Przedstawiciel firmy zapewnia jednocześnie, że inwestycja wywołująca protesty mieszkańców Białołęki, nie jest zagrożona. Nie podaje, kiedy rozpocznie się wycinka, za to rozpływa się nad zaletami gazociągu.
"Dzięki budowie bloku, nastąpi redukcja emisji pyłu o połowę, dwutlenku siarki o 60 proc. oraz tlenków azotu o 30 proc. Dla mieszkańców okolicy przestawienie Elektrociepłowni na paliwo gazowe będzie oznaczało również zmniejszenie uciążliwości związanych z transportem – rocznie liczba wagonów z węglem zmniejszy się o ok. 17 tys., zaś ciężarówek o ok. 4,5 tys., zwłaszcza na ulicy Marywilskiej" - wyjaśnia Pietrasieński.
10 kilometrów rury
Gazociąg wysokiego ciśnienia ma mieć 10 kilometrów długości. Według planów pobiegnie pod ziemią, wzdłuż Kanału Żerańskiego i połączy Rembelszczyznę z Elektrociepłownią Żerań. Jego budowa ma rozpocząć się w 2017 roku, a zakończyć w 2019 roku.
Wciąż jednak nie jest rozwiązana kwestia, gdzie pojawią się nasadzenia zastępcze. Pod koniec stycznia minister infrastruktury przyznał, że zaproponowana rekompensata za wycięcie blisko 4 tysięcy drzew nad kanałem jest niewystarczająca. Młode drzewka mają być zasadzone bliżej przyszłego gazociągu, a nie w nadleśnictwie Jabłonna, jak planował inwestor. Wojewoda mazowiecki będzie musiał ponownie rozpatrzyć sprawę.
Tereny nad Kanałem Żerańskim, gdzie planowana jest wycinka pod gazociąg:
kz/b
Planowana jest wycinka nawet tysięcy drzew
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl