Dzięki finałowi dostali boisko. Dudek już je sprawdził

Na uroczystości na Ursynowie pojawili się m.in. przedstawiciele PZPN, UEFA, władz miasta oraz dzielnicy. Jednym z gości był również ambasador warszawskiego finału LE Jerzy Dudek. W pierwszym oficjalnym wydarzeniu sportowym na nowym obiekcie były bramkarz biało-czerwonych bronił strzały na bramkę grupy kilkunastu przedszkolaków. Nie było to łatwe, ponieważ ubrany był w garnitur, a wszystkie dzieci oddawały uderzenia... w tej samej chwili.

- Za moich czasów mogłem tylko pomarzyć o takim boisku. Ale może to i lepiej, bo byłoby nam za łatwo. Ogromne podziękowania dla UEFA za propagowanie futbolu w taki sposób - powiedział były bramkarz reprezentacji Polski. W tle rozgrywano pokazowy mecz przy dopingu kolegów i przedstawicieli szkoły. Wcześniej uczniowie gimnazjum złożyli oficjalne podziękowania dla UEFA za modernizację boiska piłkarskiego, które kosztowało ok. 400 tys. złotych, oraz dla władz Ursynowa, które wydały kwotę niewiele mniejszą na remont przylegającego boiska wielofunkcyjnego.

UEFA finansuje projekty dla dzieci i młodzież w miastach, które są gospodarzami finałowych imprez rozgrywanych pod egidą tej organizacji.

Dudek wypowiedział się także o Grzegorzu Krychowiaku i samym finale Sevilla - Dnipro, który bramkarz będzie oglądał z trybun Stadionu Narodowego.

- Nie chciałbym nakładać dodatkowej presji na Grześka, ale to od niego będzie zależało, czy Sevilla łatwo zdobędzie trofeum, czy też czeka ją trudny wieczór. Nie Sergio Busquets z Barcelony, nie Toni Kroos z Realu Madryt, tylko właśnie on trafił do tej najlepszej jedenastki La Liga. To świadczy o tym, jak ważną rolę spełnia w swojej drużynie. Zawsze był dobry w odbiorze, ale teraz też potrafi podłączyć się do akcji ofensywnej, a nawet strzelić gola - ocenił były bramkarz, który występował na hiszpańskich boiskach w barwach Realu.

Czytaj także na sport.tvn24.pl

ks