Dwie linie w 10 lat: pieniędzy starczy na tunele, na wagony już nie

"Metro jest rzeczą naturalną, oczywistą"
Źródło: TVN24
- Musimy stawiać ambitne cele - oświadczył Patryk Jaki i zapowiedział, że w dwie kadencje zbuduje dwie linie metra. Pomysł rzeczywiście jest ambitny, zwłaszcza finansowo.

Patryk Jaki zapowiedział w poniedziałek budowę 50 kilometrów metra. Proponowana III linia miałaby sięgać z Białołęki do Wilanowa, natomiast IV z Marysina do Ursusa. - Ktoś mógłby powiedzieć, że to są jakieś superambitne plany. To są plany naprawdę możliwe i realne. Metro można budować w cenie 300 milionów złotych za kilometr - wyliczył.

A następnie stwierdził, że - przy założeniu, że dostanie od warszawiaków dwie kadencje, a więc 10 lat - miasto wydawałoby na realizację tych planów około 1,5 miliarda złotych rocznie.

Ile kosztuje metro?

Dziś Warszawa ma niespełna 30 kilometrów tuneli i 27 stacji (Świętokrzyską licząc tylko raz). Budowa pierwszej linii nie jest miarodajna, bo zaczęła się jeszcze w PRL. Z kolei centralny odcinek II linii metra kosztował 4,1 miliarda złotych - ma 6,1 kilometra długości i 7 stacji (licząc Świętokrzyską). To oznacza, że kilometr kosztował 670 milionów złotych, a więc ponad dwa razy więcej, niż szacuje Jaki.

Teraz w budowie są 3 stacje na Woli oraz 3 na Pradze i Targówku. Łącznie to 6,5 kilometra tuneli, których budowa pochłonie 2,2 miliarda złotych, co rzeczywiście daje około 300 milionów złotych za kilometr.

Z kolei rozstrzygnięty już, ale oprotestowany przetarg na budowę ostatniego odcinka na Bemowie opiewa na 1,6 miliarda. Obejmuje 3 stacje i prawie 4 kilometry tuneli oraz stację techniczno-postojową, więc koszt kilometra rośnie do 400 milionów. Natomiast trzy ostatnie stacje na Bródnie to 1,4 miliarda za 3 stacje i 3,9 kilometra tuneli - 360 milionów za kilometr.

Zbuduje puste tunele?

Widać więc, że szacunki Jakiego są optymistyczne. A wymienione wyżej kwoty nie obejmują przecież kosztów konkursów i projektów wraz z uzyskaniem pozwoleń, wykupu gruntów pod stacje techniczno-postojowe, kosztów budowy tych stacji i - przede wszystkim - zakupu taboru (do obsługi 50 kilometrów tuneli Warszawa musiałaby kupić więcej wagonów, niż ma tej chwili, tymczasem same wagony dla centralnego odcinka II linii kosztowały 1,8 miliarda, za 45 następnych - przetarg jest w toku - czeska Skoda chce ponad 1,3 miliarda).

Warto też pamiętać, że do tej pory do budowy warszawskiego metra hojnie dokładała się Unia Europejska - w przypadku centralnego odcinka dorzuciła 2,8 miliarda złotych na tunele i 750 milionów na tabor. Tymczasem w obecnej perspektywie Polsce przyznano 82 miliardy euro w ramach polityki spójności oraz około 31 miliardów euro w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. W projekcie budżetu na lata 2021 - 27 przyjętym w maju przez Komisję Europejską zaproponowano spore cięcia: o około 7 proc. w polityce spójności i 5 proc. we Wspólnej Polityce Rolnej. W dodatku wypłaty funduszy uzależniono od przestrzegania praworządności, do czego UE w przypadku Polski ma duże wątpliwości.

Patryk Jaki przekonuje, że to nie problem - jego zdaniem wystarczy, jeśli Warszawa wyda 1,5 miliarda rocznie z własnego budżetu. - To wcale nie są wielkie pieniądze jak na możliwości inwestycyjne Warszawy - uważa.

Z czego zrezygnować?

Wydatki na metro w stosunku do ogółu wydatków inwestycyjnych
Wydatki na metro w stosunku do ogółu wydatków inwestycyjnych
Źródło: UM Warszawa

Sprawdziliśmy i to. Na powyższym wykresie widać stosunek wydatków na metro (kolor czerwony) do wydatków na wszystkie inwestycje. W latach 2012, 13 i 2014, gdy trwała budowa centralnego odcinka, pochłaniała blisko połowę wydanych środków.

W 2017 roku miasto wydało na inwestycje 1,94 miliarda - gdyby wyjąć z tego 1,5 miliarda na metro, zabrakłoby na wiele innych inwestycji, również tych, które Patryk Jaki obiecał w trakcie poprzednich konferencji prasowych, takich jak 50 przedszkoli i żłobków (program w tej sprawie miałby powstać już "w pierwszym tygodniu urzędowania", podziemne parkingi, "co najmniej trzy nowe mosty" i liczne inwestycje sportowe.

Niewykorzystywane środki

Jaki przekonuje jednak, że Warszawa ma rezerwy i chce budować metro z pieniędzy "rokrocznie niewykorzystywanych przez warszawski samorząd na inwestycje". I tu celnie punktuje ratusz. Słowo "rokrocznie" jest pewną przesadą, ale w niektórych latach różnica między wydatkami zaplanowanymi, a tymi, które zrealizowano, wynosiła ponad miliard złotych. Za niski poziom realizacji inwestycji stanowisko w ratuszu - jak tłumaczyła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz - miał stracić wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.

Tyle, że w przypadku wielu inwestycji pieniądze te nie trafiają przecież "do skarbonki" - są wydawane w kolejnych latach.

Zdjęcie na stronie głównej: Metro Warszawskie

kw/r

Czytaj także: