Wojewoda mazowiecki cofnął pozwolenie na budowę ulicy Rosoła. Na kilkunastu stronach uzasadnienia Zdzisław Sipiera punktuje prezydent Warszawy za uchybienia formalne, merytoryczne i czysto - nazwijmy to - "pisarskie". Urzędnicy muszą dokumenty poprawić i starać się o pozwolenie na budowę jeszcze raz.
Drogowy skończyli budowę drugiej nitki Relaksowej - od skrzyżowania z Wąwozową do skrzyżowania z Rosnowskiego. Lada dzień mieli pojawić się na nieposzerzonym jeszcze odcinku Rosoła - od Jeżewskiego do Wąwozowej, co miało być ostatnim etapem prac. Tak jednak nie będzie.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera uchylił pozwolenie na budowę tego odcinka i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
"Droga", a nie "ulica"
Na kilkunastu stronach uzasadnienia Sipiera punktuje prezydent Warszawy (wydającą decyzję) za uchybienia formalne, merytoryczne i czysto - nazwijmy to - "pisarskie". Do tych ostatnich można zaliczyć złą nazwę inwestycji. "Zarówno w projekcie budowlanym jak i w decyzji zastosowano nazwę 'budowa ul. Rosoła/ul. Relaksowej', co jest niespójne z wolą ustawodawcy. "(…) Właściwym terminem do posługiwania się w przypadku postępowań prowadzonych na podstawie ustawy ZRID jest termin "droga" - czytamy w uzasadnieniu wojewody. Kolejne zarzuty to między innymi nieprawidłowo dołączone do dokumentów mapy. "Wszystkie załączone do wniosku dokumenty powinny być w oryginale bądź poświadczone zgodnie z zasadą KPA [kodeks postępowania administracyjnego - red.]" - pisze Sipiera i zauważa, że jedna z map "stanowi kolorową kserokopię, która nie została właściwie uwierzytelniona, co jest nieprawidłowe". W dalszych akapitach wojewoda mazowiecki wytyka z kolei, że załączone mapy są częściowo "niespójne" z dokumentacją, choć powinny stanowić "integralną całość".
"Prezydent m.st. Warszawy powinien zweryfikować przedstawione informacje i doprowadzić do poprawnego określenia terenu inwestycyjnego oraz do przedłożenia zgodnych z wnioskiem map podziałowych stanowiących integralną część wniosku" - czytamy w uzasadnieniu.
Przystanek nie po tej stronie
Dalej wojewoda wytknął też m.in. nieodpowiednie ulokowanie w projekcie inwestycji parkingu samochodowego oraz zatoki autobusowej. Ta ostatnia znajduje się w rejonie ulic Kulisiewicza i Rosnowskiego. Według Sipiery powinna znaleźć się za skrzyżowaniem, a nie do końca tak się stało.
"Z analizy części graficznej wynika, że co prawda zatoka autobusowa została zaprojektowana za skrzyżowaniem projektowanej ulicy Rosnowskiego i Relaksowej, niemniej jednak przed skrzyżowaniem Kulisiewicz i Relaksowej, co jest niewłaściwe" - informuje Sipiera. Następnie wojewoda zaznacza, że "w legendzie rysunku projektu zagospodarowania terenu nie wskazano rodzaju projektowanych zjazdów". Według Sipiery nie wskazano konkretnie, czy mają one charakter indywidualny, czy publiczny. Zwraca też uwagę, że wszystkie załączniki powinny być "właściwie opisane" oraz "opatrzone pieczęcią osoby upoważnionej do podpisywania decyzji administracyjnych w imieniu Prezydenta m.st. Warszawy z podaniem jej imienia, nazwiska oraz stanowiska służbowego".
Burmistrz: to skandal
Zarzutów jest więcej. Decyzja została wydana 7 maja. W mediach społecznościowych odniósł się do niej burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
"SKANDAL!!! Wojewoda mazowiecki wstrzymuje prace przy Rosoła i nakazuje ponowne rozpatrzenie wniosku o pozwolenie na budowę. Kilka osób zaskarżyło decyzję z września 2017 - wojewoda nie podzielił ich zarzutów, ale znalazł swoje powody do wstrzymania prac!" - napisał Kempa.
Według burmistrza wojewoda miał obiekcje głównie do słownictwa. W swoim wpisie burmistrz wskazał, że dzielnica miała użyć w pozwoleniu określenia "miasto stołeczne Warszawa", a nie - zgodnie z przepisami "Prezydent m.st.Warszawy", a zamiast "droga" napisać "ulica".
O komentarz zapytaliśmy też rzeczniczkę wojewody Ewę Filipowicz, która przedstawiła sprawę w zupełnie innym świetle.
- Decyzja zawierała niespójność przedłożonych map podziałowych z wnioskiem inwestora, między innymi doszło do dwukrotnego dzielenia tych samych działek. Prezydent Warszawy powinien zweryfikować przedstawione informacje oraz złożone dokumenty, a następnie doprowadzić do poprawnego określenia terenu inwestycyjnego oraz do przedłożenia zgodnych z wnioskiem inwestora map podziałowych stanowiących załącznik do wniosku - tłumaczyła rzeczniczka. I dodała: "Ustawa o szczególnych zasadach przygotowania realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych wskazuje wyprost, że decyzją o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej zatwierdza się podział nieruchomości. Linie rozgraniczające teren, w tym granice pasów drogowych, ustalone decyzją o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej stanowią linie podziału nieruchomości". Dalej Filipowicz wskazała, że w części rysunkowej projektu zaprojektowano parking, który nie stanowi elementu drogi ani nawet obiektu lub urządzenia służącego do utrzymania dróg. Dodatkowo, jak podkreśla, w projekcie budowlanym zabrakło dokumentacji badań podłoża gruntowego oraz projektu geotechnicznego.
Kolejne opóźnienie
Prace w tym miejscu wstrzymywane są nie pierwszy raz. W ubiegłym roku drogowcy na dwa tygodnie musieli opuścić plac budowy przez znajdujące się na drzewie gniazdo sójki.
kz/kw//ec
Źródło zdjęcia głównego: | targeo.pl