Czołowe zderzenie autobusów. Kamera zarejestrowała wypadek

Tak wyglądało zderzenie mercedesa i autobusów
Źródło: oognet.pl
Kamery monitoringu uchwyciły czwartkowy wypadek na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i ul. Anielewicza. Nagranie pokazuje, jak doszło do zderzenia, w którym brały udział dwa autobusy i mercedes.

Na filmie widać, że do wypadku doszło tak, jak relacjonowali w czwartek na miejscu świadkowie.

Mercedes uderzył w autobus. Później "czołówka"

Prawym pasem al. Jana Pawła II w kierunku centrum jechał mercedes. Gdy wjechał na skrzyżowanie, uderzył w jadący ul. Anielewicza w stronę Okopowej miejski autobus. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd komunikacji miejskiej zjechał na przeciwny pas ruchu.

W efekcie uderzył w jadący ulicą Anielewicza, w kierunku ul. Andersa, kolejny autobus.

Ranne zostały cztery osoby, a przez kilka godzin przejazd przez skrzyżowanie był mocno utrudniony. Utworzyły się korki, a autobusy kierowano na objazdy.

Czołowe zderzenie dwóch autobusów

Czołowe zderzenie dwóch autobusów

Szacują straty

Jak się dowiedzieliśmy, w wypadku brały udział autobusy Mobilisu (uderzony przez mercedesa - red.) i Miejskich Zakładów Autobusowych.

- Nasz kierowca jechał zgodnie z przepisami. Będzie zrobiona wycena i zwrócimy się do ubezpieczyciela o odszkodowanie. Straty są duże – twierdzi Łukasz Leśniewski, kierownik działu przewozów firmy Mobilis.

- Została uruchomiona normalna procedura odzyskania pieniędzy za zniszczony autobus. Zgłosiliśmy sprawę do ubezpieczyciela. Będziemy też sprawdzali autobusowy monitoring – mówi Marek Budzyński z MZA. - Na wycenę szkód jest jeszcze za wcześnie. Trzeba rozebrać pojazd i zobaczyć, co zostało zniszczone - dodaje.

Wjechał na czerwonym?

Sprawą zajęła się policja.

- Doszło do poważnego wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierowca mercedesa najprawdopodobniej wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle - mówi Tomasz Oleszczuk z biura prasowego stołecznej komendy.

- Okoliczności wypadku będą drobiazgowo badali policyjni specjaliści z zakresu ruchu drogowego – informuje policjant. - Ustalimy dlaczego doszło do wypadku i kto tak naprawdę jest winny - zapewnia.

Mowi Tomasz Oleszczuk z biura prasowego stołecznej policji

ran/mz

Czytaj także: