- Ciężarówka, która jechała Jagiellońską w stronę Białołęki, nagle skręciła w prawo, skosiła słup, latarnię i przewróciła się na samochód osobowy - relacjonował z miejsca zdarzenia Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Sprecyzował później, że w wyniku upadku wielkiego samochodu uszkodzony został również peugeot. Na kolejne auto - bmw - przewróciła się latarnia.
"Strzeliła" opona?
Na miejsce przyjechały policja, straż i karetka. Na razie nie są znane przyczyny wypadku. Ustali je policja.
Według świadków wypadek mógł mieć następujący przebieg: ciężarówka w piaskiem jechała w kierunku Żerania. Na wysokości skrzyżowania z ulicą Kotsisa "strzeliła" w niej opona. Samochód gwałtownie skręcił, przechylił się i wywrócił.
Walczyli, żeby go uwolnić
Mężczyzna w przygniecionym samochodzie zmarł na miejscu. Strażacy walczyli o to, żeby uwolnić go z wraku. Niestety nie udało się. Lekarz stwierdził zgon. - Zmarły to kierowca, urodzony w 1955 roku - powiedziała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Lekko ranny został też kierowca ciężarówki.
Tuż po wypadku zablokowany był przejazd ulicą Jagiellońską w obu kierunkach. Obecnie zablokowany jest tylko jeden pas ulicy Jagiellońskiej w kierunku Żerania.
Po godzinie 18:00 służbom udało się podnieść ciężarówkę.
Zdjęcia i filmy z miejsca wypadku również w serwisie Kontaktu 24.
Relacja reportera tvnwarszawa.pl po wypadku
Po wypadku
Wypadek na Jagiellońskiej
Wypadek na Jagiellońskiej
bf//mz/roody