Chciał zabrać pistolet policjantowi, usłyszał zarzuty

Mężczyzna sięgnął po broń policjanta
Źródło: TVN24
Dwa zarzuty usłyszał w czwartek mężczyzna, który w środę, w Sądzie Najwyższym, próbował wyjąć broń z kabury policjanta - poinformował rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Mariusz Mrozek.

Postawione mężczyźnie zarzuty to: naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza i użycie przemocy w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.- Materiały tej sprawy zostały przekazane do analizy Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście, a mężczyzna został zwolniony do domu - powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.O zarzutach dla mężczyzny jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.

Doszło do szamotaniny

Do próby odebrania broni policjantowi doszło w środę, w Sądzie Najwyższym, który zajmował się pytaniem prawnym dotyczącym prezydenckich ułaskawień. Na początku posiedzeniu Adam Słomka wygłosił z ław dla publiczności żądanie usunięcia ze składu SN "zbrodniarzy, którzy nas skazywali". Pojawił się też transparent, a kilkanaście osób zaczęło wznosić okrzyki. Doszło do szamotaniny.W reakcji przewodniczący składu SN Jarosław Matras wezwał do zachowania porządku, a powodu braku reakcji polecił policjantom usunąć z sali osoby go zakłócające. Ogłoszono przerwę w posiedzeniu. Policja przystąpiła do wyprowadzenia demonstrujących osób. W trakcie działań policjantów mężczyzna, który robił zdjęcia, najpierw celowo strącił policjantowi czapkę z głowy. Funkcjonariusz nie przerwał jednak interwencji. Chwilę później mężczyzna z aparatem sięgnął do kabury funkcjonariusza i próbował wyciągnąć z niej pistolet.

Reakcja policjanta uniemożliwiła mu to. Mężczyzna został odepchnięty, a niedługo potem zatrzymany i przewieziony do komendy policji.

PAP/skw/pm/jb

Czytaj także: