Według zamysłu Michała Krasuckiego, zastępcy stołecznego konserwatora zabytków, Emilia mogłaby się znaleźć przy PKIN, od strony ulicy Świętokrzyskiej. Na popularnym portalu społecznościowym tłumaczy szczegóły tej operacji.
Ogród zimowy w Emilii
W jego opinii demontaż i montaż w nowej lokalizacji ma być prowadzony równolegle. Czy to jest w ogóle wykonalne?
"To było jedną z pierwszych rzeczy, które sprawdziliśmy po powstaniu samego pomysłu. Według oceny uznanych konstruktorów pod pewnymi warunkami technicznymi jest to możliwe" – zapewnia Krasucki. Dodaje, że da się przenieść dach, schody, wszystkie elementy wykończenia i fragmenty słupów. Ale trzeba by od nowa zrobić szkielet konstrukcyjny. "Możliwe jest także przeniesienie szklanych elewacji, ale tu się pojawia wątpliwość, czy miałoby to sens użytkowy" – dodaje.I zaznacza, że nie trzeba będzie wycinać żadnych drzew. W miejscu, gdzie miałby trafić pawilon miejscowy, plan zagospodarowania przewiduje miejski ogród zimowy z funkcjami ekspozycyjnymi. "Emilia doskonale wpasowuje się w założenia tego planu. Także rozmiarem" – przekonuje Krasucki.W Emilii mieściłby się właśnie ogród zimowy. "A co prócz tego? Może filia MSN, albo zupełnie nowe muzeum? Na pewno jakaś dobra kawiarnia. To pomoże ożywić sam park, będzie uzupełniać ofertę już funkcjonujących oraz projektowanych na Placu Defilad instytucji kultury" – zaznacza konserwator.
Problem etyczny
Odpowiada też na pytanie, czy przeniesienie ma sens ze względów konserwatorskich. "Tak, ale w ostateczności. Takie rozwiązanie w wyjątkowych sytuacjach dopuszcza także doktryna konserwatorska, jeśli inne metody są niewykonalne technicznie albo prawnie. I tylko przy założeniu zachowania maksimum oryginalnej substancji. Oczywiście najlepiej byłoby zachować Emilię w jej pierwotnym kontekście. Tym bardziej, że powstała, jako element większego założenia. Choć z drugiej strony samo otoczeni od lat 60-tych znacznie się zmieniło, a Emilia w dużym stopniu straciła charakter eksponowanego przed pierzeją pawilonu" – twierdzi.Zaznacza jednak, że ma problem etyczny jako historyk sztuki. "Ale walczymy o symbol, a boję, się, że zaraz zostanie on tylko na fotografiach. Tak jak Supersam, pawilon Chemii, pawilon na Przeskok, Bar Wenecja…" – wylicza Krasucki.
Zaznacza też, że nie ma stuprocentowej pewności, że pawilon nie zostanie zburzony, ale jeśli ruszają prace nad projektem, uruchamiane są odpowiednie procedury i są pieniądze w budżecie miasta, to prawdopodobieństwo bardzo wzrasta.Według jego wyliczeń wstępnie koszt jest szacowny na około 24 mln złotych. "Uważam, że Koszty winny być podzielone pomiędzy Miasto a Griffin’a (inwestora, który ma stawiać wieżowiec w miejscu obecnej siedziby Emilii – red.)" – zaznacza.Odniósł się także do pomysłu wpisania Emilii do rejestru zabytków, przez co zostałaby w aktualnym miejscu. Czy to uratowałoby rzeczywiście pawilon? "Teoretycznie tak. Tu ruch należy do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ewentualny wpis (musiałaby to być decyzja ostateczna, która obroni się przed wyższą instancją) mógłby spowodować próbę unieważnienia pozwolenia na rozbiórkę (wznowienie postępowania i też postępowania odwoławcze – tym razem przed SKO)" - twierdzi. "Ale ponieważ są to postępowania długotrwałe i obarczone gigantycznym ryzykiem to trzeba szykować wariant awaryjny. A pozwolenie na rozbiórkę będzie ważne już od maja br. i wpis miał znacznie większe szanse jeszcze kilka miesięcy temu, gdy został złożony wniosek społeczny" – dodaje.
Najpierw salon meblowy, potem muzeum
Szklany, modernistyczny budynek, mieszczący się przy ulicy Emilii Plater 51 wraz z sąsiadującym budynkiem mieszkalnym, został wybudowany w latach 1966-70 według projektu Mariana Kuźniara i Czesława Wegnera. Dwukondygnacyjny pawilon połączony jest przejściami nadziemnymi z budynkiem mieszkalnym. Przez dekady mieścił się tu salon meblowy.
Od 2008 roku budynek jest siedzibą Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Trzy lata temu firma Griffin Advisors kupiła od skarbu państwa spółkę Meble Emilia wraz z należącym do niej modernistycznym pawilonem. Teraz w miejscu Emilii ma powstać nowoczesny, 196-metrowy wieżowiec.
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa
ran/sk
Źródło zdjęcia głównego: Michał Krasucki / facebook