- Prowadzimy na ten temat dyskusje – przyznaje Bartosz Milczarczyk, rzecznik urzędu miasta. Jak dodaje, z pomysłem przyszli urzędnicy z Pragi Południe.
- Argumentowali to tym, że wiele osób na stadion przyjeżdża samochodami. Te zostawiane są właśnie na Saskiej Kępie, co generuje korki na osiedlowych ulicach, które są również zastawiane przez zaparkowane auta – tłumaczy rzecznik.
Samochody często parkowane są nielegalnie, a co za tym idzie niszczona jest zieleń – co jest kolejnym argumentem. – Uznaliśmy więc, że powiększenie strefy będzie dobrym rozwiązaniem – mówi Milczarczyk.
Strefa od 2012 roku
Tak zwaną "strefę Saskiej Kępy" wyznaczono w 2012 roku. Teren - ograniczony aleją Waszyngtona, Wałem Miedzeszyńskim, Aleją Stanów Zjednoczonych i Międzynarodową - w czasie dużych imprez - szczelnie obstawia policja. Wjechać mogą tylko mieszkańcy i przedsiębiorcy z osiedla po okazaniu identyfikatora, który można wyrobić w dzielnicowym ratuszu.
To jednak nie odstrasza kierowców, którzy na imprezy czy mecze i tak przyjeżdżają autami. Samochody zostawiają tam, gdzie wyznaczona strefa się kończy.
Stąd pomysł, żeby powiększyć ją o osiedle Ateńska.
- Koncepcję, zawierającą też projekt zmian w organizacji ruchu przygotowuje dzielnica – informuje Milczarczyk.
A kiedy zmiany mogłyby wejść w życie? - To duży obszar. Na pewno nie da się tego zrobić w miesiąc – informuje rzecznik.
Chcą ograniczeń w parkowaniu
Do urzędu miasta trafił ostatnio również inny projekt dotyczący parkowania na Saskiej Kępie, ponieważ mieszkańcy twierdzą, że na ich osiedlu również w tygodniu parkowane są auta kierowców z odległych dzielnic czy miejscowości. Proponują więc wprowadzenie strefy ograniczonego parkowania w godzinach 7 - 10. Miałaby działać tak, że na wytypowanych ulicach samochody zostawiliby jedynie mieszkańcy, osoby wynajmujące mieszkania oraz pracownicy pobliskich firm. Wszyscy musieliby w tym celu wyrobić identyfikatory.
Projekt - pod koniec kwietnia - trafił do urzędu miasta.
Kilka lat temu urzędnicy rozważali inne rozwiązanie problemu - wciągnięcie Saskiej Kępy do strefy płatnego parkowania. Mieszkańcy przekonywali jednak, że akurat to nie rozwiąże to problemu, ponieważ miejsc jest po prostu tak mało, że ci, których opłaty nie odstraszą, i tak zatkają dzielnicę.
kz