Po burzliwej debacie wokół deklaracji LGBT+ Rada Warszawy głosami radnych Koalicji Obywatelskiej przyjęła stanowisko w sprawie działań na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka. Jak argumentowano, Warszawa powinna być miastem dla wszystkich. Z kolei radni PiS apelowali o wycofanie się z deklaracji LGBT+.
W zaproponowanych przez KO stanowisku podkreślono, że Warszawa powinna być miastem, w którym "z godnością i szacunkiem traktuje się wszystkich - niezależnie od wieku, stanu zdrowia, koloru skóry, płci, stosunku do religii, wyznania, pochodzenia, narodowości i orientacji seksualnej".
Punkt dotyczący informacji prezydenta ws. wprowadzenia karty LGBT+, który miał być procedowany jako jeden z ostatnich, został przesunięty głosami radnych Koalicji Obywatelskiej. W imieniu prezydenta Rafała Trzaskowskiego informację przedstawiła wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.
Hostel, edukacja, parada
Podkreśliła, że karta praw podstawowych Unii Europejskiej mówi jednoznacznie, iż zakazana jest wszelka dyskryminacja m.in. ze względu na płeć, religię i przekonania, przynależność do mniejszości narodowych czy ze względu na orientacje seksualną. - Podpisany dokument na rzecz społeczności LGBT+ jest przykładem na to, jak prezydent Warszawy wdrażać będzie to prawo - mówiła.
Dodała, że deklaracja jest odpowiedzią na "niepokojące zjawiska agresji i braku akceptacji wobec społeczności LGBT+ mające miejsce w przestrzeni publicznej, również w naszym mieście". Mówiła także, że dokument zakłada inicjowanie działań w sprawach, które w opinii środowiska LGBT+ są szczególne istotne. Są to - jak wymieniła - bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja i praca.
Do zadań bezpieczeństwa - jak tłumaczyła - zaliczono m.in. reaktywację hostelu interwencyjnego dla osób LGBT+, stworzenie miejskiego mechanizmu zgłaszania, monitorowania i prowadzenia statystyk dotyczących przestępstw motywowanych homofobią oraz wzmocnienie działań antyprzemocowych w szkołach. Z kolei do edukacji - jak mówiła - zaliczono konieczność wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej, zaś do działań z dziedziny kultury zaliczono patronat prezydenta Warszawy nad Paradą Równości. W dziedzinie pracy wskazano na podpisanie karty różnorodności i współpracy z pracodawcami przyjaznymi osobom LGBT+.
Kaznowska mówiła także, że dokument zakłada również powołanie pełnomocnika prezydenta ds. społeczności LGBT+.
Miasto otwarte
W imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej głos zabrał jego przewodniczy Jarosław Szostakowski. - Chcemy, żeby było wiadomo, że miasto jest miastem otwartym - podkreślił. Zaproponował, aby Rada Warszawy przyjęła stanowisko ws. działań na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka, w którym radni wyrażają pełne poparcie dla działań prezydenta w sprawie zapobiegania dyskryminacji mieszkańców stolicy.
- Warszawa jest dla wszystkich - dlatego chcemy, by była miastem bez przemocy i języka nienawiści. Miastem, w którym z godnością i szacunkiem traktuje się wszystkich - niezależnie od wieku, stanu zdrowia, koloru skóry, płci, stosunku do religii, wyznania, pochodzenia, narodowości i orientacji seksualnej - napisano w stanowisku zaproponowanym przez KO.
"Sami szkodzicie"
Krytyczna była opozycja. - Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski dyskryminuje wiceprezydenta Pawła Rabieja ze względu na jego orientację seksualną - stwierdził podczas debaty nad kartą LGBT+ radny PiS Jacek Ozdoba. Powołał się m.in. na to, że to nie Rabiej a wiceprezydent Renata Kaznowska przedstawiała informacje prezydenta podczas Rady Warszawy.
W debacie dotyczącej karty LGBT+ radny PiS mówił, że jest już ona nieprzestrzegana. - Na sali nieobecny jest wiceprezydent, który był twarzą tej karty, czyli pan prezydent Rabiej. Dlaczego jest nieobecny? Być może jest nieobecny, ponieważ pan prezydent Trzaskowski dyskryminuje go z powodu tego, jaką ma orientację seksualną - mówił. Przywołał wypowiedzi prasowe Rabieja, który wypowiadał się o adopcji dzieci przez pary homoseksualne oraz odpowiedź na Twitterze Trzaskowskiego, który upomniał Rabieja za te dywagacje.
Jak mówił Ozdoba, "zakazał mu wypowiadać się publicznie, co jest oznaką wyraźnej dyskryminacji z powodu tego, jakie ma przekonania w życiu prywatnym".
- Sami szkodzicie osobom, które mają inną orientację. Niepokojącym zjawiskiem jest stygmatyzowanie czy pokazywanie, że są jacyś ludzie, którzy potrzebują specjalnej ochrony. Nie, każda osoba, która jest dyskryminowana - niezależnie od pochodzenia, niezależnie od orientacji ma ochronę prawną i to są właśnie prawa człowieka - podkreślał.
W odpowiedzi Ozdobie wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska powiedziała, że Rabiej nie był odpowiedzialny za Centrum Komunikacji Społecznej, które przygotowało projekt deklaracji LGBT+. Stwierdziła, że na czwartkowej sesji nie ma Rabieja, bo tak wynika z dyżurów wiceprezydentów na radzie.
Przerwana debata
Aleksandra Gajewska (KO) przekonywała, że w Warszawie nie ma miejsca na nawoływanie do nienawiści, dyskryminację ze względu na narodowość, stosunek do religii czy orientację seksualną. Zarzucała PiS-owi, że chce rozgrzewać emocje wokół tematu deklaracji LBGT+ i straszy mieszkańców tym dokumentem. Podkreślała, że standardy WHO, do których odwołuje się deklaracja, nie są programem lekcji, tylko są to opisy etapów rozwoju dziecka.
Z kolei Marek Szolc (KO) zapytał, czy PiS podpisuje się pod słowami posłanki PiS Elżbiety Kruk, która mówiła o tym, że myśli, że Polska będzie regionem "wolnym od LGBT". - Co szykuje PiS dla osób LGBT+, kiedy strząśniemy z państwa puder? Różowe trójkąty i obóz? – pytał. Jak dodał, "takie rozwiązanie było testowane i rzeczywiście kilkaset tysięcy ludzi zginęły w wyniku tego".
Po zakończeniu debaty radni PiS zwrócili się do Szolca, by wyjaśnił, co ma na myśli poprzez tę wypowiedź.
Duże emocje
Debatę przerwano na wniosek radnej KO Anny Auksel-Sekutowicz. W następnym głosowaniu głosami KO Rada Warszawy zagłosowała za przyjęciem stanowiska na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka. Za głosowało 37 radnych, jedna osoba zagłosowała przeciwko, nikt się nie wstrzymał. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.
Na czwartkową sesję przybyli mieszkańcy opowiadający się po obu stronach sporu wokół deklaracji. Jeden z nich miał na sobie koszulkę z napisem "Ręce precz od dzieci", z drugiej strony stały osoby z tęczową flagą i kartkami z napisami "Popieram deklarację LBGT+" czy "Warszawa wolna od homofobii". Ze względu na ostrą wymianę zdań wśród publiczności przewodnicząca Rady Ewa Malinowska-Grupińska (KO) musiała w pewnym momencie przerwać obrady.
Trzaskowski o edukacji seksualnej
Trzaskowski o edukacji seksualnej
PAP/b/kk