Budowa gazociągu wzdłuż Kanału Żerańskiego budzi emocje od kilku miesięcy. Początkowo mieszkańcy dzielnicy domagali się wstrzymania inwestycji. Obawiali się wycinki setek zdrowych drzew i zniszczenia malowniczego terenu Białołęki. Wtorkowe spotkanie z władzami miasta i dzielnicy pokazuje jednak, że obawy zostały rozwiane.
- Wreszcie wiemy, na czym stoimy – przyznali po jego zakończeniu członkowie inicjatywy "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim".
Ratusz obiecuje nasadzenia
Obecny na spotkaniu wiceprezydent Michał Olszewski zapowiedział, że ratusz będzie mediatorem między mieszkańcami dzielnicy, a firmami odpowiadającymi za realizację inwestycji (Gaz System i PGNiG Termika).
Mediacje mają dotyczyć trzech aspektów: samej budowy gazociągu, zagospodarowania terenu po realizacji inwestycji i nowych nasadzeń w zamian za wycięte drzewa. Bo te niestety trzeba będzie wyciąć. – W pasie sześciu metrów od miejsca, w którym przechodzi gazociąg nie mogą występować drzewa – powiedział Olszewski. To oznacza, że pod topór może pójść nawet 1800 drzew.
- Jesteśmy jednak umówieni z wykonawcą na współpracę w zakresie nasadzeń zastępczych. Będzie ich stosunkowo dużo. Będą wykonywane nie tylko nad Kanałem Żerańskim, ale też na terenie całej dzielnicy i gmin sąsiednich. Planujemy rozmowy z projektantami w tej sprawie i wskazanie konkretnych miejsc do nasadzeń – zadeklarował Olszewski.
Jak czytamy na stronie "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim", nowych nasadzeń ma być aż 20 tys. Władze dzielnicy zadeklarowały też, że Białołęka zyska 250 dodatkowych drzew w ramach programu "Milion drzew dla Warszawy".
We wrześniu początek konsultacji
Kolejna ważna dla mieszkańców Białołęki kwestia to wygląd tego terenu już po zakończeniu budowy. – Plan zagospodarowania będzie przedmiotem porozumienia między nami a inwestorem, które zostanie podpisane w lipcu. Porozumienie to zakłada przeprowadzenie konsultacji społecznych, aby teren ten był zgodny z oczekiwaniami mieszkańców Białołęki – zapowiada wiceprezydent.
Konsultacje będą przeprowadzane w formie warsztatowej. Rozpoczną się we wrześniu, tak żeby z końcem roku ratusz miał już uzgodniony projekt i mógł podpisać kolejne porozumienie o podziale kosztów i finansowaniu tej inwestycji (to planowane jest na grudzień).
"Cieszą nas efekty spotkania"
- Cieszy nas zobowiązanie do realizacji wszystkich postulatów, o które walczymy jako strona społeczna i Rada Konsultacyjna. Mowa o ograniczeniu wpływu realizacji inwestycji na środowisko, stworzeniu spójnej koncepcji zagospodarowania terenu zgodnie z wolą mieszkańców oraz rzetelnym informowaniu na temat szczegółów inwestycji – przekonuje Mateusz Senko, założyciel inicjatywy "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim".
- Choć przed nami jeszcze długa droga, widać już pierwsze efekty zaangażowania mieszkańców. Oby tak dalej – dodaje. - Miasto zaczęło w końcu dostrzegać wagę tej inwestycji i jej konsekwencje dla mieszkańców. To dobry znak – mówi radny Piotr Basiński (IMB).
Gazociąg wysokiego ciśnienia ma mieć 10 kilometrów długości. Według planów pobiegnie pod ziemią, wzdłuż Kanału Żerańskiego i połączy Rembelszczyznę z Elektrociepłownią Żerań. Jego budowa ma rozpocząć się w 2017 roku, a zakończyć w 2019 roku.
CZYTAJ JAK PRZEBIEGAŁ SPÓR W SPRAWIE GAZOCIĄGU
Planowana jest wycinka nawet tysięcy drzew
kw/mś
Źródło zdjęcia głównego: Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskiem