W Borowej Górze (Mazowieckie) jadący do pracy strażnik miejski uniemożliwił dalszą jazdę pijanemu kierowcy. Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu. Został zatrzymany przez policję.
Do zdarzenia doszło 25 grudnia na drodze krajowej numer 61 w powiecie legionowskim.
"Dochodziła godzina 4 w nocy, gdy inspektor V Oddziału Terenowego zmierzał do pracy trasą szybkiego ruchu. Dojeżdżając do Serocka, zauważył przed sobą citroena C4, którego kierowca wyraźnie nie panował nad pojazdem. Sytuacja była niebezpieczna nie tylko dla kierującego citroenem, ale i dla innych użytkowników drogi" - relacjonuje referat prasowy straży miejskiej w Warszawie.
"Silny zapach alkoholu"
Strażnik zadzwonił pod 112 i powiadomił o zagrożeniu.
"Będąc w kontakcie z przyjmującym zgłoszenie, cały czas podawał lokalizację drogowego pirata. Nagle, gdy auto dojechało do miejscowości Borowa Góra, kierowca citroena zjechał na pobocze i zatrzymał się. Strażnik natychmiast podbiegł do drzwi samochodu i otworzył je, by sprawdzić co jest przyczyną niebezpiecznego toru jazdy. Silny zapach alkoholu, który wydobył się z wnętrza pojazdu wyjaśnił, co się stało" - wyjaśniają strażnicy.
Wyjął kluczyki ze stacyjki
Aby uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę, strażnik wyjął kluczyki ze stacyjki samochodu. Po przyjeździe patrolu policji okazało się, że za kierownicą siedział obcokrajowiec.
"Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu. Po przewiezieniu do komendy w Legionowie został zatrzymany" - podsumowuje straż miejska.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja