Będzie trzeci proces policjantów z Magdalenki

fot. archiwum TVN24
fot. archiwum TVN24
Będzie ponowny, trzeci już proces trójki policjantów, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków podczas zatrzymania groźnych bandytów w Magdalence w 2003 r. Zginęło wówczas dwóch funkcjonariuszy, a kilkunastu odniosło rany.

W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił drugi wyrok uniewinniający, wydany w 2010 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

SA uwzględnił apelację Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce od uniewinnienia Grażyny Biskupskiej - b. naczelnik wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, Kuby Jałoszyńskiego - b. dowódcy pododdziału antyterrorystycznego i Jana P. - b. wiceszefa stołecznej policji.

Próbowali zatrzymać bandytów

W marcu 2003 r. policja próbowała zatrzymać Roberta Cieślaka i Igora Pikusa, zamieszanych w głośne zabójstwo policjanta w Parolach w 2002 r. Na posesji w podwarszawskiej Magdalence, gdzie ukrywali się bandyci, rozmieścili oni sterowane przewodem miny-pułapki, które wybuchły w pobliżu policjantów. Jeden z funkcjonariuszy zginął w wybuchu, inny zmarł od ran. 16 funkcjonariuszy zostało rannych. W wyniku wymiany ognia budynek częściowo spłonął, przestępcy zatruli się czadem.

Prokuratura zarzuciła całej trójce niedopełnienie obowiązków w trakcie przygotowania i przeprowadzenia akcji oraz nieumyślne spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia policjantów (zagrożenie karą do 8 lat więzienia). Policjanci nie przyznawali się do zarzutów. Byli dwa razy uniewinniani. W 2010 r. Sąd Okręgowy uniewinnił ich po raz drugi, nie dopatrując się związku przyczynowego tragedii z działaniami lub zaniechaniami podsądnych, bo tragiczny przebieg akcji "był nie do przewidzenia". Prokuratura odwołała się do Sądu Apelacyjnego, bo według niej SO dokonał "jednostronnych i dowolnych ustaleń" i oparł się na niepełnych ustaleniach biegłych.

Czytaj także na tvn24.pl

tvn24.pl/ant/ ola/ m

Czytaj także: