Dwa drony wyposażone w kamery i specjalistyczną aparaturę będą pomagały strażnikom miejskim w badaniu jakości powietrza i wykrywaniu źródeł trującego dymu. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jeżeli drony się sprawdzą, miasto kupi więcej takich urządzeń.
- Dzięki tym dronom będzie można bardzo szybko zweryfikować, czy np. wezwanie do truciciela jest uzasadnione czy nie. Również posłużą do tego, żeby zdyscyplinować wszystkich tych, którzy próbują zatruwać swoich sąsiadów" - powiedział Trzaskowski podczas piątkowej prezentacji dronów na terenie siedziby Staży Miejskiej.
Prezydent stolicy zaznaczył, że obecnie miasto ma pięć tzw. smogowozów, czyli aut wyposażonych w specjalistyczną aparaturę do badania jakości powietrza oraz dwa drony.
- Ta technologia jest kosztowna, poza tym jest pilotażowa. Jeżeli będzie się sprawdzać, będziemy tego sprzętu kupowali więcej - zapowiedział.
Dodał, że innowacyjny sprzęt do badania jakości powietrza udało się przygotować dzięki współpracy z Politechniką Warszawską.
Kamery, czujniki
Jak mówili podczas prezentacji strażnicy miejscy, jeden dron jest wyposażony w specjalne urządzenie z wysięgnikiem, które służy do pomiaru zanieczyszczenia powietrza pyłami PM1, PM2,5 i PM10. A ponadto posiada dwa czujniki wykrywające związki chemiczne formaldehydu i cyjanowodoru, które - jak tłumaczyli strażnicy - powstają podczas spalania odpadów.
- Wystarczy, że to urządzenie wleci w smugę dymu, która wydobywa się z komina, wówczas za pomocą urządzeń dokona analizy i pomiaru związków chemicznych, które znajdują się w dymie. A potem będziemy mieli jasny i wyraźny obraz tego, czym mieszkańcy palą w piecach - powiedział starszy inspektor Sławomir Smyk ze stołecznej straży miejskiej.
W drugim urządzeniu zamontowane są dwie kamery - wizyjna i termowizyjna - Ten dron będzie wykorzystywany do wykrywania potencjalnych źródeł zanieczyszczających powietrze. Dodatkowo kamera termowizyjna ma służyć do ujawniania miejsc nielegalnego wylewania ścieków.
Zabudowa jednorodzinna "pod lupą"
Drony są obsługiwane przez dwóch strażników, jeden pilotuje drona, a drugi - obsługuje aparaturę pomiarową. Kontrole, jak mówią strażnicy, będą wykonywane bardzo intensywnie i mają przede wszystkich obejmować miejsca i osoby, które zatruwają powietrze.
Jak dodają, będą kontrolować całą Warszawę, ale strażnicy skupiać się będą na miejscach, gdzie już wcześniej ujawniono spalanie odpadów. Pod lupę mają być też wzięte dzielnice z zabudową jednorodzinną.
Strażnicy przypominają, że za spalanie odpadów grozi mandat do 500 złotych.
PAP/ml/pm