Wykonawca metra na Woli sprawdza stan budynków przed rozpoczęciem prac. Na razie zinwentaryzował te w okolicy przyszłych stacji Księcia Janusza i Młynów.
"Wielu mieszkańców obawia się pogorszenia stanu budynków w związku z pracami budowlanymi, jak również późniejszą eksploatacją. W szczególności po ostatnich doniesieniach, że budynek przy ul. Stalowej (który już wcześniej był w nie najlepszym stanie) zostanie rozebrany właśnie ze względu na oddziaływanie podziemnej kolejki" – napisała na Facebooku radna Woli Aneta Skubida.
Sprawdzą też mieszkania
Inwentaryzację przeprowadzają budujący linię w głąb Woli, czyli firma Gulermak.
- Pierwsza odbyła się już dwa lata temu na etapie przygotowywania projektu. Teraz przeprowadzamy swoją przed pracami budowlanymi – informuje Bartosz Sawicki, rzecznik prasowy wykonawcy.
Do tej pory kontrole objęły budynki w okolicach stacji Księcia Janusza i Młynów. - Nie wykryto żadnego zagrożenia. W trakcie jest inwentaryzacja przy Płockiej - zaznacza Sawicki.
Wykonawca zamierza również sprawdzać konkretne mieszkania. – To nie jest nasz obowiązek, ale wyznaczymy mieszkania do analizy. Między innymi ze względu na to, że są takie obiekty, przy których będzie przebiegać tarcza drążąca tunele – wyjaśnia rzecznik.
Jak zaznacza, nie wiadomo jeszcze dokładnie, których mieszkań będą dotyczyć kontrole.
Trzy nowe stacje na Woli
Rozbudowa II linii metra na Woli to trzy stacje i ok. 3,4 km trasy. Planowane są stacje: Płocka (C08) umiejscowiona pod ul. Płocką w rejonie skrzyżowania z ul. Wolską; Młynów (C07) planowana pod ul. Górczewską po wschodniej stronie wiaduktu kolejowego w rejonie ul. Sokołowskiej i Syreny;Księcia Janusza (C06) pod ul. Górczewską w rejonie skrzyżowania z ul. Księcia Janusza. Będą tu także tory odstawcze i komora do zawracania. "Dojazd ze stacji Księcia Janusza na ul. Świętokrzyską będzie trwał ok. 12 minut" – twierdzi urząd miasta.
Prace mają zakończyć się w 2019 roku.
POD KONIEC LISTOPADA RUSZYŁY PIERWSZE PRACE NA WOLI:
Ruszyła budowa metra na Woli
ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl