Dekret wszedł w życie niespełna miesiąc później. Na jego mocy, 21 listopada 1945 roku na własność miasta przeszły wszystkie grunty położone w obrębie przedwojenny granic Warszawy. Budynki na nich posadowione miały wprawdzie pozostać we władaniu właścicieli, ale w praktyce były nacjonalizowane lub poddawane obowiązkowemu kwaterunkowi.
Oficjalnie dekret miał służyć przede wszystkim odbudowie Warszawy. I w ocenie historyków tak rzeczywiście się stało. Ucięcie sporów własnościowych pozwoliło na szybką budowę nowych osiedli na terenach najbardziej zniszczonych, na przykład na obszarze dawnego getta. Pozwoliło na wytyczenie nowych ulic, także tych których budowa planowana była przed wojną i właśnie z powodu konieczności wykupu dziesiątek działek nie doszła do skutku.
Wciąż obowiązujące prawo
W praktyce dekret przyspieszył też nacjonalizację własności prywatnej, a - w dłuższej perspektywie - sprawił, że reprywatyzacja w stolicy przebiegała inaczej niż w innych częściach kraju. Formalnie bowiem dekret jest wciąż obowiązującym prawem. W oparciu o jego zapisy można się było bowiem odwoływać od nacjonalizacji - walczyć o zwrot lub o odszkodowanie od władz PRL. Sprawy te rzadko były skuteczne, ale po 1989 roku stały się podstawą do dalszej walki. Jak miało się okazać później, stały się też podstawą dzikiej reprywatyzacji - handlu roszczeniami i związanych z nim patologii.
Tym samym podpis Bolesława Bieruta sprzed 72 lat, to zarazem prapoczątek afery, która wybuchła ponad rok temu, gdy dziennikarki "Gazety Stołecznej" opisały mechanizm, który pozwolił przejąć działkę pod przedwojennym adresem Chmielna 70, wartą - według niektórych szacunków - nawet 160 milinów złotych.
Tak zaczęła się afera reprywatyzacyjna. W ogniu krytyki znalazła się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która do dziś przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a o towarzyszących reprywatyzacji nieprawidłowościach nie wiedziała.
W ministerstwie sprawiedliwości działa komisja, której celem jest wyjaśnienie tych nieprawidłowości i odwrócenie skutków niektórych decyzji zwrotowych. W sejmie trwają prace na projektem ustawy, która ma zamknąć kwestię reprywatyzacji. To 23. podejście parlamentu do uchwalenia tych przepisów. Najbliżej było w 2001 roku, gdy gotowy już projekt zawetował Aleksander Kwaśniewski.
HANNA GRONKIEWICZ-WALTZ ODPOWIADA NA PYTANIA POSŁÓW Z KOMISJI JAKIEGO:
Hanna Gronkiewicz-Waltz w "Czarno na białym"
Hanna Gronkiewicz-Waltz w "Czarno na białym"
r/pm