Rozpoczął się już drugi sezon zimowego szaleństwa, w którym obowiązuje pewna zasada - obowiązek jazdy w kasku dzieci do 15 lat.
Instruktorzy narciarstwa alarmują kask na głowie może uratować życie. - Nigdy nie wiemy kiedy może zdarzyć się wypadek. To nie jest zależne od nas, każdej chwili może na nas ktoś najechać – ostrzega Sebastian Zarzczański, instruktor.
Mandat 500 złotych
Jednak odwiedzając górki zjazdowe w mieście widać doskonale, że większość dzieci nie ma kasku na głowie.
- Przede wszystkim rodzic powinien zadbać, aby ich dziecko miało kask na głowie. Natomiast administrator stoku powinien dbać o to, żeby na stoku nie było dzieci bez kasku – tłumaczy Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
Jacek Smarujbf/par