Echosonda, sonary, płetwonurkowie na łodziach, dźwig i wcześniejsza ciężka praca w bibliotekach sprawiły, że mimo olbrzymiego mułu, fali powodziowej i silnego nurtu w Wiśle, wreszcie się udało. Po ponad 350 latach polscy naukowcy wyłowili z dna Wisły około 5 ton XVII-wiecznych skarbów. Wszystko zaczęło się prawie trzy lata temu. Dwóch naukowców i dziennikarz postanowili zrobić to co jeszcze nikomu się nie udało. Chcieli odnaleźć skarby architektoniczne, które jak głosiła hipoteza, aż od końca Potopu Szwedzkiego leżą do dziś na dnie Wisły.- Pod koniec XVII wieku Szwedzi rabowali dzieła sztuki w Warszawie i spławiali je statkami do Gdańska. Czasami jednak łodzie były przeładowane i tonęły. Zrabowane rzeczy do dziś leżą na dnie Wisły – tłumaczy dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii UW, jeden z organizatorów wyprawy.Piaskarze pokazali jak wydobywać mamy