Policjanci z Wilanowa zatrzymali 19-latka podejrzanego o postrzelenie byłego współlokatora z pistoletu pneumatycznego. "Prawdopodobnie nie tolerował swojego znajomego i miał do niego pretensje z czasu wspólnego mieszkania" - informują funkcjonariusze.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 4 lutego, około godziny 23.00. Policjanci zostali wezwani na jedną z ulic Wilanowa. Tam czekał na nich mężczyzna z raną podbródka. Stwierdził, że został postrzelony przez byłego współlokatora.
Ustalenia policji
Według ustaleń policji kilkanaście minut przed zgłoszeniem 20-letni pokrzywdzony wspólnie z rok starszym kolegą przyjechał odebrać resztę swoich rzeczy z mieszkania, które wynajmował wspólnie z 19-latkiem.
"Ten nie wpuścił go do mieszkania, tylko wyszedł na klatkę schodową, trzymając w ręku rewolwer. Najpierw oddał strzał w kierunku tułowia zgłaszającego. Kiedy jednak zobaczył, że energię gumowego pocisku zamortyzowała jego kurtka, strzelił ponownie. Tym razem w okolicę podbródka powodując ranę. Następnie wrócił do mieszkania" – informuje policja.
"Mężczyzna tłumaczył się, że strzelił do znajomego, ale zrobił to w obronie własnej. Został on zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Pneumatyczny rewolwer został zabezpieczony jako dowód w sprawie" - czytamy w komunikacie KSP.
Pokrzywdzony trafił do szpitala, gdzie chirurg założył mu pięć szwów. Lekarz stwierdził, że stan pacjenta nie wymaga hospitalizacji. Jako prawdopodobną przyczynę postrzelenia policja podaje niechęć do byłego współlokatora oraz pretensje z czasów wspólnego mieszkania.
19-latek usłyszał zarzuty narażenia człowieka na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Grozi mu do trzech lat więzienia.
CZYTAJ TEŻ O STRZELANINIE W ZĄBKACH:
Ząbki // strzały
Ząbki // strzały
pk/ran
Źródło zdjęcia głównego: ksp