O 12.00 negocjacje, a już godzinę później konferencja na Stadionie Narodowym. Narodowe Centrum Sportu wezwało Konsorcjum Alpine-Hydrobudowa-PBG do usunięcia w ciągu najbliższych 14 dni niedoróbek na stadionie. Straszy odstąpieniem od umowy. Przyznało też, że są opóźnienia względem harmonogramu budowy.
Szybkie rozmowy z wykonawcą narodowej areny, a zaraz później spotkanie z mediami w siedzibie Narodowego Centrum Sportu i oświadczenie, w którym winą obarczony został wykonawca prac.
"Szereg wad i usterek"
"Kontrole wykonywanych robót ujawniły szereg istotnych wad i usterek; mimo licznych wezwań do ich naprawienia Generalny Wykonawca nie reaguje. Nieusuwane wady często stanowią przeszkodęw wykonywaniu kolejnych robót.
Najistotniejszą kwestią jest wadliwy montaż schodów kaskadowych skutkujący niemożliwością korzystania z górnego poziomu trybun, a także uniemożliwiający prowadzenie robót przy elewacji aluminiowo-szklanej oraz wykonywanie ogrodzenia, kołowrotów dostępu i nawierzchni promenady dolnej.
W wezwaniu wystosowanym przez NCS do Konsorcjum czas na przeprowadzenie działań naprawczych wszystkich naruszeń wskazanych przez spółkę wynosi 14 dni." - poinformowało Narodowe Centrum Sportu w specjalnym oświadczeniu.
Przyznają się do poślizgu
Komunikat zawiera też informację o opóźnieniach. Jak wyliczyło NCS pod koniec kwietnia odchylenie od harmonogramu osiągnęło "- 16 procent". Oznacza to że otwarcie narodowej areny może się opóźnić nawet o 3,5 miesiąca.
"To ostateczność"
- Skorzystaliśmy z ostatecznego środka przewidzianego w umowie, wezwaliśmy do natychmiastowego naprawienia stwierdzonych wad. Jeżeli konsorcjum nadal nie będzie reagować, będziemy mieć prawo odstąpienia od umowy – powiedział Rafał Kapler, Prezes Zarządu NSC.
- Nie możemy dłużej tolerować gry na czas prowadzonej przez Generalnego Wykonawcę. Nie ma miejsca na zagrywki stosowane często przez firmy budowlane - dodał. - Opóźnienia wynikają ze złej organizacji, braku wystarczającej liczby pracowników i niewystarczającej mobilizacji. Liczymy, że to ostateczne wezwanie spowoduje zmianę nastawienia - tłumaczył Kapler.
Pod zarzutami NCS podpisuje się ministerstwo sportu.
- Winien jest generalny wykonawca, to on podpisał umowę i się z niej nie wywiązuje. Cały czas czekamy na jego wyjaśnienia . To pismo ma go zmusić aby przedstawił nam harmonogram usunięcia usterek - powiedział na antenie TVN24 rzecznik ministerstwa.
Kilka problemów
Tydzień temu Kontakt24 ujawnił, że termin jego oddania może się znacznie opóźnić, bo schody kaskadowe zostały źle wykonane i mogą nie wytrzymać przewidywanych obciążeń.
Źle wykonane schody to nie jedyny problem Narodowego. Na termin jego oddania mogą też wpłynąć nieporozumienia związane z wyborem rodzaju murawy oraz opisane przez "Dziennik Gazetę Prawną" błędy w projektach instalacji sanitarnych i elektrycznych.
mz/ec
PRZECZYTAJ CAŁE OŚWIADCZENIE NARODOWEGO CENTRUM SPORTU
Źródło zdjęcia głównego: | Eurosport