- W piątek wieczorem kierowca spowodował kolizję na warszawskim Wilanowie i uciekł z miejsca zdarzenia. Zatrzymano go dopiero po drugiej stronie miasta - na Bielanach.
- Podczas ucieczki mężczyzna przygniótł funkcjonariusza do bariery energochłonnej, jechał ruchliwą trasą S8 pod prąd.
- Okazało się, że 40-latek był pijany, poszukiwany listem gończym i ma czynny zakaz prowadzenia aut. Za wcześniejszy wyrok od razu trafił do więzienia. Teraz usłyszał nowe zarzuty.
W piątkowy wieczór policjanci otrzymali informację o kolizji przy ulicy Wiertniczej. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia srebrnym volkswagenem. Było podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem środków odurzających, dlatego musieli działać szybko.
Przygniótł policjanta do bariery
Po kilku minutach funkcjonariusze otrzymali informację, że srebrny volkswagen porusza się trasą S2 w kierunku trasy S8. Na wysokości alei Prymasa Tysiąclecia funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę.
"Nie reagował na wydawane sygnały do zatrzymania. Kiedy ruch na trasie spowolnił uciekającego, policjant podbiegł do jego samochodu, ale ten ruszył z impetem, przygniatając funkcjonariusza do bariery energochłonnej. Pomimo urazu, policjant kontynuował pościg. Kierujący volkswagenem próbował spychać ścigający go radiowóz, jednak w pewnym momencie gwałtownie zahamował, zawrócił i kontynuował ucieczkę trasą S8 pod prąd, stwarzając tym samym ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego" - zrelacjonował w komunikacie sierżant sztabowy Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Miał dwa promile i zakaz prowadzenia
Finalnie bielańscy policjanci zablokowali samochód, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę w okolicy ulicy Ligonia. Kierowca srebrnego volkswagena podczas zatrzymania był bardzo agresywny, ale został obezwładniony.
"Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna to 40-letni obywatel Polski, który jest poszukiwany listem gończym do odbycia kary jednego roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności" - podał sierżant sztabowy Chmura. Wyrok dotyczył sprawy wymuszenia zwrotu wierzytelności (art. 191 par. 2 Kodeksu karnego).
"Ponadto, 40-latek miał aktywny zakaz kierowania pojazdami, a do tego był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad dwa promile alkoholu" - przekazał policjant.
Gdy wytrzeźwiał, usłyszał trzy zarzuty
Policja podała, że w trakcie pościgu uszkodzone zostały trzy radiowozy policyjne.
Zatrzymany trafił do policyjnej celi. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał trzy zarzuty.
"Mężczyzna podejrzany jest o czynną napaść na policjantów, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie się do policyjnej kontroli. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, jednak z uwagi na fakt, że części przestępstw dopuścił się w warunkach recydywy, kara może być surowsza" - podsumował sierżant sztabowy Paweł Chmura z KSP.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP