Gdy 10-miesięczna suczka Luna zniknęła z oczu właścicieli, nikt nie spodziewał się, że należy szukać jej nie na ziemi, ale nad jej powierzchnią. Dokładnie na wysokości ośmiu metrów, na jednym z drzew, owczarka niemieckiego wypatrzył przyjaciel rodziny.
Historię owczarka niemieckiego, który prowadząc pościg za wiewiórką, wdrapał się na drzewo, opisała stacja CNN. Jak przekazano, Luna, 10-miesięczna suczka należąca do pary z Kalifornii, zniknęła ostatnio z oczu właścicieli. Prowadzone przez nich poszukiwania zwierzęcia nie przynosiły skutku. Psa wypatrzył dopiero ich przyjaciel.
Owczarek niemiecki wdrapał się na drzewo
- Prowadziłem samochód, kiedy zerknąłem w lewo i zauważyłem, że tam coś jest, na drzewie. "A niech mnie, to pies, pies na drzewie", pomyślałem - relacjonuje przyjaciel właścicieli Luny, który wezwał ich na miejsce. Suczka utknęła na wysokości około ośmiu metrów nad ziemią.
Do sprowadzenia owczarka z drzewa konieczne było wykorzystanie specjalnej, rozkładanej drabiny. - Trzeba było po Lunę sięgnąć, objąć ją i znieść na dół - wyjaśnił CNN właściciel Luny. - Gdy znów gdzieś zniknie, będziemy spoglądać w górę, bo już wiemy, że ten pies potrafi wspinać się na drzewa - dodał. Suczce nic się nie stało, obecnie ma się dobrze.
Źródło: CNN, TVN24