Francja zmaga się z wyjątkową falą upałów. Taka pogoda jest groźna dla życia - od początku tego tygodnia z powodu wysokiej temperatury w kraju zmarły cztery osoby.
Jak poinformowały w sobotę władze, trzy osoby zmarły na południu kraju, a czwarta - na zachodzie.
W piątek w departamencie Vaucluse w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże termometry pokazywały 40 stopni Celsjusza. Do szpitala zabrano sześć osób z powodu przegrzania organizmu. Jedna z nich zmarła, a druga jest w stanie ciężkim - poinformowała prefektura w Awinionie.
Prefektura ostrzega przed możliwością burz od umiarkowanych po gwałtowne i z opadami gradu.
Zabójczy skwar
Wcześniej, w Cernay w departamencie Górnego Renu w Alzacji w czwartek według mera tego miasta zmarły dwie osoby: 80-letni mężczyzna i 30-letni robotnik, obaj cierpiący na różne schorzenia, a upały pogorszyły ich stan chorobowy. W czwartek w zachodniej Francji zmarł też 33-letni robotnik pracujący w upale na dachu.
W piątek o godzinie 16 w miejscowości Gallargues-le-Montueux w Oksytanii termometry pokazały 45,9 st. C. Jest to najwyższa wartość, jaką odnotowano w tym kraju od początku pomiarów. Zobacz, jak gorąco we Francji było w piątek >.
Jak ostrzega Światowa Organizacja Meteorologiczna, fale upałów będą coraz intensywniejsze, będą zaczynać się coraz wcześniej i kończyć coraz później. Czytaj więcej o przewidywaniach meteorologów >.
Tak upalnie we Francji było w piątek:
Autor: dd / Źródło: PAP, Le Point